Wielu sądziło, że po ślubie, który Daniel Martyniuk wziął z Faustyną pod koniec ubiegłego roku na Bali, młody Martyniuk się ustatkuje. Tym bardziej że nieraz już obiecywał poprawę.
Daniel Martyniuk i awantura w Zakopanem
W Nowym Rok w mediach pojawiła się informacja, że Daniel Martyniuk miał zrobić awanturę najpierw swojej żonie, a następnie zachowywał się agresywnie wobec obsługi i gości hotelu. Ostatecznie nietrzeźwy Daniel miał trafić do aresztu, z którego, wedle nieoficjalnych informacji, miał wyjść już we wtorek 2 stycznia. Nikt nie zgłosił skargi, wystarczyło więc jedynie zapłacić mandat w wysokości 500 zł za zakłócanie spokoju i rachunek za spędzenie nocy w placówce policji.
Wszystko to w trybie przypuszczającym, przeciwko udziałowi Daniela w burdzie stanowczo protestuje bowiem jego żona. Faustyna w oświadczeniu zamieszczonym na InstaStory nazwała informacje o awanturze z udziałem Martyniuka "kłamstwem".
"Zachowanie dziennikarza, który w dniu 1.01. 2024 r. o godz. 13.20, nie dociekając prawdy, opublikował informacje, jakie potem były powielane przez inne portale, przekracza wszelkie zasady uczciwości dziennikarskiej. Próbowałam zignorować artykuły, ale przekroczono wszelkie granice, wkraczając w sferę prywatności, jaka jest małżeństwo. Wpisanie w stek kłamstw, wyzwisk kierowanych do mnie, awantury małżeńskiej przed hotelem pomiędzy mną a Danielem w Zakopanem napawa obrzydliwością. Jest to kłamstwo"— czytamy w oświadczeniu Faustyny.
Żona Daniela Martyniuka nie odniosła się do nagrań i relacji świadków awantury w hotelu, które wypłynęły już do sieci.
Daniel Martyniuk prowadził po narkotykach
Prawda zapewne niebawem na wierzch wypłynie. Zdecydowanie lepiej są udokumentowane poprzednie wyskoki i zatargi z prawem syna pierworodnego Zenona i Danuty Martyniuków. W 2018 r. Danielowi odebrano prawo jazdy, po tym, jak został złapany na prowadzeniu auta pod wpływem substancji odurzających. Trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów miał w tym czasie złamać co najmniej pięciokrotnie, za co w kwietniu 2020 r. trafił na miesiąc do aresztu.
Daniel Martyniuk został także skazany na 100 godzin prac społecznych, które "odrobił" sprzątając z liści i zniczy jeden z białostockich cmentarzy. W marcu 2021 r. za jazdę bez prawka syn króla disco polo został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez sześć lat. Do tego doszła sprawa za grożenie policjantom.
Daniel Martyniuk starł się z policją
Sprawa dotyczyła zdarzenia z 2017 r. podczas którego Daniel Martyniuk miał grozić funkcjonariuszce gwałtem i śmiercią. "Groził, że zabije nasze rodziny; że ma od tego ludzi, którzy nas wykończą; że ma ludzi od tego, że mnie zgwałcą" – tak jedna z policjantek miała wspominać kulisy zatrzymania Martyniuka na nagraniach, do których dotarł "Fakt".
Syn Zenka Martyniuka miał się też dopuścić znieważenia sędzi, która podwyższyła mu wyrok zakaz prowadzenia pojazdów z 3 do 6 lat, nazywając ją m.in. "barachłem". " 6 lat to cię twój chłop robił i nie zrobił, gdyż stwierdził, że takie barachło nie ma uczuć i nawet nie ma co kontynuować. Pilnuj swojego życia, a nie ocenisz innych, chamie. Won, pedałówo, co się masz za Boga" – grzmiał w mediach społecznościowych. Wpisy oczywiście szybko usunął, a cała afera skończyła się
— Chcę się zmienić. Moje problemy były wywołane stresem, wszystko zaczęło się, jak poznałem byłą żonę — mówił przed sądem Daniel Martyniuk. — Teraz jestem innym człowiekiem — podkreślał syn gwiazdora.