Jednym z gorących tematów ostatnich dni jest omawiany przez posłów obywatelski projekt dotyczący refundacji in vitro, nad którym pracowała m.in. wspomniana Małgorzata Rozenek. Do sprawy odniosła się także Agnieszka Woźniak-Starak. Jak się okazuje, różnią się nieco poglądami z aktorką Zofią Zborowską.

Reklama

Agnieszka Woźniak-Starak o "awanturze o aborcję"

Córka Wiktora Zborowskiego była ostatnio gościnią w programie "Trójkąt" Agnieszki Woźniak-Starak i Gabi Drzewieckiej. W pewnym momencie była prowadząca "Dzień dobry TVN" zaczęła się zastanawiać, czy powinniśmy zaczynać od "awantury o aborcję". Wyraziła też swoje zdanie na temat postawy środowisk lewicowych.

– Myślałam ostatnio dużo, że te ekstremizmy prowadzą często do obronnej postawy i że ktoś staje okoniem i mówi nie. Zastanawiam się, czy lewicowe środowiska zawsze robią dobrą robotę. Czy naprawdę, zaczynając X edycję Sejmu awanturą o aborcję dostępną do 12. tygodnia ciąży, to jest to, od czego naprawdę chcemy zaczynać. To są ważne tematy, ale kurczę, czemu nie potrafimy myśleć trzy kroki do przodu i trochę lepiej planować – mówiła Agnieszka Woźniak-Starak.

Reklama

Współprowadząca Gabi Drzewiecka zgodziła się z koleżanką: - Kurczę, myślę, że problemem jest to, że z jednej strony chcemy ludzi edukować i uświadamiać w różnych tematach, ale przez takie ekstremalne zachowanie budujemy mur — podkreśliła Drzewiecka.

- Nawet mój opór to budzi, mimo że jestem za, jestem otwarta, ale jak ktoś zaczyna rozmowę z tak wysokiego tonu i tak agresywnie, to jest mur – zapewniła Agnieszka Woźniak-Starak.

Zofia Zborowska-Wrona: Liczę, że będzie dobrze

Najwyraźniej z prowadzącymi "Trójkąt" nie była się w stanie zgodzić gościni programu. Zofia Zborowska-Wrona podkreśliła, że nie można sobie pozwolić na bierną postawą, kiedy dochodzi do takich sytuacji i kiedy padają takie słowa, po których "ręce opadają".

– Jest mur, ale z drugiej strony jestem w stanie to zrozumieć, słuchałyście pewnie wywodów pana Brauna o in vitro i ręce po prostu opadają! – przypomniała Zborowska, po czym dodała: - Naprawdę się wk*****am przez ostatnie parę lat. Myślę, że te dziewczyny, które nas reprezentują w Sejmie, chcą z buta wjechać, żeby zawalczyć o to, co nasze.

- Zosia, ale żeby to nam nie wyszło bokiem — przerwała aktorce Woźniak-Starak. - 15 października nastąpiła rewolucja wielka, bardzo ważna rzecz i nie zniszczmy tego awanturami, bo zaraz się wszyscy pokłócą, zaczną sobie skakać do gardeł i nic z tego nie będzie – przekonywała.

Reklama

Zofia Zborowska-Wrona zachowała jednak optymizm i poczucie humory.

- Myślę, że nasz marszałek na to nie pozwoli i wyłączy mikrofon. Ale liczę, że będzie dobrze — podsumowała.