Julia Wieniawa wypoczywała ostatnio w Indonezji, a gorącymi fotkami z egzotycznych wakacji chętnie dzieliła się ze swoimi fanami w mediach społecznościowych. Na jednym z kadrów można zauważyć mały, ale "ostry" tatuaż w dość intymnym miejscu.
Julii Wieniawy zrobiła sobie tatuaż u "szamano tatuatora"?
Gwiazda już w ubiegłym roku wywołała niemałe zamieszanie swoimi tatuażami. Podczas wakacji na Bali Julia Wieniawa zafundowała sobie aż dwa tatuaże, czym natychmiast pochwaliła się w mediach społecznościowych.
"Nieplanowanie spełniłam swoje marzenie i zrobiłam sobie tatuaż z symbolem, który przypomina mi o życiowym balansie. I to jeszcze w tak unikatowych warunkach..." – chwaliła się Wieniawa na swoim profilu na Instagramie.
Oprócz półksiężyca z promieniami Julii Wieniawie wytatuowała sobie też symbol ognia i nie byłoby w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę wytatuowane od stóp do głów gwiazdy, gdyby nie pewien szczegół. Internauci natychmiast ruszyli z ostrą krytyką, że Wieniawa poddała się zabiegowi w niebezpiecznych i niesterylnych warunkach. Mówiąc wprost: "w brudnej chacie szamana".
"Raczej mało bezpieczne warunki; Nie robimy tatoo na opalonej skórze i warunki jak w piwnicy menela, te odciśnięte ślady stop na skaju tym brązowym... no cóż, tylko czekać powikłań; Przykład tego, jak się nie tatuować. Nie brzydzi Cię ta pęknięta rękawiczka pseudo szamano tatuatora?” – pisali w komentarzach pod postem.
Julia Wieniawa ma tatuaż w intymnym miejscu
Celebrytka broniła się później, tłumacząc, że to ona była na miejscu i widziała najlepiej, jak to wygląda. - Zgadzam się, pewnie złamałam sto reguł robienia tatuażu. Proszę nie robić tego, co ja, bo nie chcę być wzorem do naśladowania w tej kwestii. Zrobiłam to, co czułam w danej chwili. […] Nic się tam nie stało, nic mi się też nie dzieje. Zrobiłam to pod wpływem emocji. Nie żałuję – mówiła Julia Wieniawa w rozmowie z reporterką serwisu Jastrząbpost.
Teraz znów celebrytka odpoczywała w Indonezji i znów pochwaliła się tatuażem. Nie wiadomo, czy nowym, czy dotąd skrzętnie ukrywała go przed oczami postronnych.
Przyznać też trzeba, że naprawdę trudno dostrzec małą papryczkę wytatuowaną w okolicach bikini.