W rozmowie z Michałem Misiorkiem dla "Plejady" dziennikarka podzieliła się wspomnieniami z rodzinnego domu. Jej mama była osobą wierzącą, należała do Świadków Jehowy. Alicja chodziła razem z nią na spotkania.
Resich: Mama zaczęła potępiać Kościół
Mama była kochana i czuła. Miała genialną pamięć i wiele talentów. Ale poszukiwanie prawdziwej wiary w Boga doprowadzało ją powoli do obsesji. Najpierw bez opamiętania oddana była Kościołowi katolickiemu. Później, dzięki Świadkom Jehowy, przeżyła olśnienie prawdziwej wiary i zaczęła potępiać Kościół – mówiła Alicja Resich w wywiadzie dla "Plejady".
Alicja Resich: Walczyłam o miłość mamy
Odkąd mama związała się ze świadkami Jehowy, nasza rodzina musiała zaakceptować nowe zasady. Nie obchodziliśmy świąt z choinką i prezentami. Moje koleżanki szły do pierwszej komunii w pięknych sukienkach, a ja nie. Miałam silne poczucie lęku przed końcem świata, który będzie straszny i okrutny. Mama powtarzała, że tylko wybrani doznają łaski, ale żeby znaleźć się w tym gronie, trzeba być Świadkiem Jehowy. Modlić się, szerzyć wiarę od domu do domu i chodzić regularnie na zebrania. A ja walczyłam o jej miłość i uznanie, więc robiłam to, o co prosiła — zdradziła dziennikarka w rozmowie z Michałem Misiorkiem.
Alicja Resich i jej kariera w mediach
Alicja Resich urodziła się 30 stycznia 1953 roku w Krakowie. Jak opowiada w wywiadach, do telewizji trafiła przypadkiem. Pewnego popołudnia na rodzinnym obiadku zobaczyłam Studio 2: Bożenę Walter, Tadeusza Sznuka i Edwarda Mikołajczyka. To był zupełnie inny świat. Wtedy nastąpiło to kliknięcie: Ale fajna praca, też bym tak chciała– powiedziała magazynowi "Gala". Dziennikarka jest absolwentką filologii angielskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Pierwsze kroki w zawodzie stawiała w radiowej Trójce. Karierę telewizyjną rozpoczęła w latach 70. od tłumaczenia filmów wojennych i przyrodniczych dla TVP.
Alicja Resich na antenie TVP prowadziła m.in. "Kawę czy herbatę?", "Pytanie na śniadanie", "Na wyłączność". Ogromną popularność przyniósł jej "Wieczór z Alicją".