W rozmowie z Plejadą, Resich-Modlińska zdradziła, że kiedy tylko stało się jasne, że nowym prezesem TVP zostanie Jacek Kurski, spodziewała się kłopotów. W przeszłości bowiem polityk miał do niej pretensje, że wraz z Marią Czubaszek, w programie "Czubaszek na śniadanie", komentowały medialne doniesienia na temat jego rozwodu.
Wkrótce okazało się, że Kurski nie żywił do dziennikarki urazu, co więcej, nowe władze namawiały ją, by została w TVP, obiecując nawet powrót na antenę kultowego talk show "Wieczór z Alicją". Patrząc jednak na to, jak rozwija się sytuacja na Woronicza i w jakim kierunku idą rządy PiS, Resich-Modlińska zdecydowała się rozstać z publicznym nadawcą:
Zdecydowałam się odejść z TVP, bo nie chciałam być kojarzona z telewizją będąca instrumentem władzy o autorytarnych zapędach. Bardzo wysoko cenie sobie demokrację, praworządność i niezawisłość sędziowską. Mój tata walczył o nią jako sędzia i Prezes Sądu Najwyższego, za co został utrącony ze stanowiska w dość upokarzający sposób. Na dodatek był współautorem Paktów Praw Człowieka i wielu humanitarnych konwencji międzynarodowych. Z domu wyniosłam szacunek dla urzędu sędziego i swobód obywatelskich. Pierwsze kroki PiS zrobiły na mnie fatalne wrażenie. Mam w sobie potrzebę życia w demokratycznym państwie, w którymi nie rządzą media o charakterze zbliżonym do tego, jaki pamiętam z czasów socjalizmu. Zmartwiło mnie też to, kilku ważnych dla mnie gości, których zapraszałam do "A’la show" tłumaczyli z żalem, że w związku z zaistniałą sytuacją, nie zgadzają się na występy w publicznej telewizji. Jedyną słuszną decyzją wydawało mi się więc pożegnanie z Telewizją Polską.
Zapytana o to, czy zdarza jej się żałować tej decyzji, odparła:
Nie. Każdego dnia utwierdzam się w przekonaniu, że to była dobra decyzja. Nie chcę żyć w żadnej skrajnej sytuacji – ani zawodowo, ani prywatnie. W Polsacie sytuacja jest czysta, decydują wyniki. W TVP, co pokazuje mój życiorys, wszystko zależy od tego, kto akurat jest u władzy. Nie chcę więcej brać w tym udziału. Każda telewizja powinna być apolityczna, a jeśli ktoś chce zrobić polityczną stację, to niech stworzy osobny kanał, a nie wykorzystuje do swoich celów publiczne media, które powinny być dla wszystkich widzów – i tych prawicowych, i lewicowych. Dzielenie Polaków to jakiś absurd, ja widzów nie dzielę.