Joanna Opozda i Antoni Królikowski rozstali się, gdy aktorka była jeszcze w ciąży z ich synem Vincentem. Małżonkowie nadal prowadzą spór o alimenty, a główna odpowiedzialność za opiekę nad dzieckiem spoczywa na Joannie. Na szczęście może liczyć na pomoc swojej mamy.

Reklama

Pomaga mi mama, ona jest non stop z Vincentem, jak mnie nie ma. Ja często jestem po 12 godzin na planie, teraz jestem właśnie w zdjęciach i jest z nami moja mama. Żłobek był również brany pod uwagę, chodziłam nawet na adaptację, ale mój syn jak zachorował, to miesiąc musiał brać antybiotyk - wyznała w rozmowie z Jastrząb Post Joanna Opozda.

Joanna Opozda pośle Vincenta do żłobka?

W życiu Joanny Opozdy sporo się dzieje. Aktorka, poza opieką nad synem, ostatnio poświęciła dużo czasu na remont swojego mieszkania. Nikogo więc nie dziwi fakt, że temat przedszkola dla Vincenta znowu powrócił. W rozmowie z Jastrząb Post, zapytano celebrytkę, czy rozważa ponowne podjęcie tej opcji. Jej odpowiedź była jednoznaczna.

Myślę, że żłobek to jest ostateczność, bo takie małe dzieci dobrze by było, żeby miały to poczucie bezpieczeństwa i były z kimś, kogo znają, czyli w tym przypadku z mamą, tatą, babcią do tego 3. roku życia, kiedy nie mówią i nie mogą powiedzieć o swoich potrzebach, opowiedzieć o tym, co się wydarzyło. Kiedy chorują, no bo wiadomo, że dzieci w żłobku i przedszkolu bardzo chorują. Takie malutkie dziecko jeszcze nie mówi, więc nie powie, że boli go brzuch, rączka, paluszek tylko płacze i trzeba iść do lekarza i sprawdzić i go badać, a tak to dziecko powie "boli mnie gardło" - mówi Joanna Opozda.

Reklama

Taki jest warunek Joanny Opozdy

Z jej wypowiedzi wynika, że aktorka chciałaby wysłać synka do żłobka, ale woli poczekać do momentu, gdy Vincent będzie mógł się z nią skomunikować.

Wolałabym poczekać do tego momentu, kiedy Vincent będzie się mógł ze mną skomunikować i powiedzieć co się wydarzyło, co ewentualnie go boli i co się dzieje - wyznała Opozda.

Joanna Opozda rozumie jednak sytuację, w której rodzice są zmuszeni skorzystać z opieki żłobkowej.

Rozumiem też, że ciężko jest np. wrócić do pracy, że trzeba do tego żłobka czasami oddać dziecko, bo nie ma się wyjścia i nie ma pomocy ze strony dziadków, rodziców i ja nikogo nie oceniam. Rozumiem, są takie sytuacje, które nas do tego zmuszają, ale jeśli można ich uniknąć, to jestem za tym - dodała aktorka.