Gdyby nie Paulina Smaszcz, możliwie, że jeszcze do dziś Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski nie potwierdziliby oficjalnie swojego uczucia i związku. Na początku października para została "mocno zachęcona" do ujawnienia się przez byłą żonę prezentera i od tamtej pory trwa zdający się nie mieć końca publiczny spektakl z udziałem zakochanych i kobiety petardy - tak mówi o sobie i innych silnych kobietach Paulina Smaszcz. Co ciekawe: główne role w przedstawieniu zagrali już nie tylko sami najbardziej zainteresowani sprawą, ale także zupełnie zaskakujące postaci - takie jak Izabela Janachowska czy Iwona Pavlović, które chyba nawet nie spodziewały się, że ich całkiem delikatne komentarze na temat wydarzeń sprawią, iż kobieta petarda weźmie je cel swojej walki o to, by świat poznał prawdę... ZOBACZ>>> WOJNA PAULINY SMASZCZ.

Reklama

Od dobrych kilku tygodni Paulina Smaszcz dzieli się z opinią publicznie oskarża byłego męża o wiele zaniedbań z czasów, gdy byli jeszcze małżeństwem. Zarzuca mu także kłamstwa i działanie na niekorzyść dzieci po tym, jak związał się z Katarzyną Cichopek. Dotychczas prezenter "Pytania na Śniadanie" i jego aktualna partnerka Katarzyna Cichopek powstrzymywali się od wymiany zdań w sprawie, ale chyba powoli nadchodzi koniec oskarżeń Pauliny Smaszcz.

Jak ustalił "Super Express", po tym, jak jakiś czas temu Paulina Smaszcz odwiedziła byłą teściową (jak tłumaczy: na prośbę synów, którzy chcieli się upewnić, czy ich pies jest bezpieczny) Maciej Kurzajewski złożył doniesienie na policję. Prezenter oskarżył Paulinę Smaszcz o zakłócanie miru domowego. Zapytany przez dziennikarzy tabloidu o to, czy potwierdza ich ustalenia, Kurzajewski powiedział TAK, i poprosił o zrozumienie dla trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się on i jego rodzina.

Paulina Smaszcz bynajmniej nie zamierza jednak składać broni. Wydała specjalne oświadczenie dla "Super Expressu", w którym po raz kolejny wypowiedziała wiele gorzkich słów pod adresem męża, a także zaprzeczyła przedstawianej przez niego wersji wydarzeń związanych z rzekomym nachodzeniem byłej teściowej. Paulina Smaszcz twierdzi, że z matką Kurzajewskiego łączy ją ciepła relacja i nic, o co oskarża ją Maciej, nie miało miejsca.

Reklama

Jak myślicie: czy byli małżonkowie spotkają się wkrótce na sali sądowej?