W listopadzie 2019 roku media obiegła informacja, iż po wielu latach współpracy, Monika Zamachowska przestaje być prowadzącą "Pytanie na śniadanie". Wkrótce okazało się, że dziennikarka nie pojawi się już w żadnym projekcie stacji TVP.
Od tego czasu Zamachowska próbowała znaleźć sobie miejsce w innych mediach, niestety bezskutecznie. Ostatnio w rozmowie z jastrzabpost.pl zdradziła, że nie widzi już możliwości powrotu do programu śniadaniowego, za to inne plany zawodowe pokrzyżowała jej pandemia:
Nie będę już prezenterką telewizyjną w telewizji śniadaniowej. Myślę, że to jest bardzo cudowny etap w mim życiu, który się niewątpliwie zakończył. Zakończyła się też nieodwołalnie moja współpraca z TVP. I mam plany, które nie zostały zwieńczone podpisem na wykropkowanym miejscu, więc nie mogę o tym mówić. Pandemia nie pomogła w moim szukaniu pracy. Wszystkie plany, które miałam w marcu dzisiaj są nieaktualne. Mam fajny dobry plan i dostałam zaproszenie do współpracy bardzo dla mnie istotne. Ale jeszcze nie mogę o tym mówić.
A jak dziennikarka radzi sobie finansowo w związku z takim zastojem zawodowym? Okazuje się, że choć nie jest jej łatwo, to na swoją sytuację nie narzeka:
Mam bardzo duży debet, który mogę wciąż wykorzystywać w moim ulubionym banku. I jeszcze długo mi do denka. Dużo mi brakuje, w związku z tym nie miewam jeszcze ataków paniki. Czy to się zmieni? Mam nadzieję, że nie trzymajcie kciuki.
Zamachowska dodała także, że póki co świetnie czuje się w roli gospodyni domowej i z przyjemnością zajmuje się zwykłymi obowiązkami matki i żony.