O tym, by ruszyć przed siebie i odkrywać nieznane zakątki południa Europy Agata Młynarska marzyła przez cały okres pandemii koronawirusa. Nic więc dziwnego, że kiedy tylko nadarzyła się ku temu okazja, dziennikarka wraz z mężem wsiadła w samochód i ruszyła na wypoczynek.
W swoim pierwszym wakacyjnym poście zapewniła jednak, że nie zamierza zaniedbywać przez wyjazd obywatelskiego obowiązku:
Decyzję o tym, żeby wyruszyć w podróż podjęliśmy jak tylko okazało się, że udało nam się zarejestrować w spisie wyborców w ambasadzie w Madrycie. W ciągu 3 h byliśmy w podróży.
Młynarska opisała, jak wygląda obecnie podróżowanie po starym kontynencie:
Jedziemy przed siebie a naszym celem jest ukochana Hiszpania. Okazuje się, że przejazd przez Europę jest bezpieczny, na granicach nie ma problemu, a wszyscy do siebie uśmiechają się spod maseczek. W regionie, do którego jedziemy prawie w ogóle nie ma już zachorowań. W całym regionie Alicante okazuje się, że ostatnio było już tylko kilka stwierdzonych nowych przypadków covid 19. Tak zatem po 3 miesiącach siedzenia w domu wyruszamy przed siebie. Zatrzymujemy się w maleńkich miejscowościach, na uboczu i podziwiamy świat. Ludzie jakby lepsi dla siebie...
Po drodze małżonkowie robili przystanki w urokliwych miasteczkach Francji:
Dotarliśmy szczęśliwie do jednego z najpiękniejszych miejsc jakie widziałam.Mirmande w Prowansji. Znalazłam je intuicyjnie, wodząc palcem po mapie. Znajduje się nieopodal autostrady. To XII wieczne miasteczko należące do skarbów Francji. Kiedy zostaliśmy zamknięci z powodu pandemii, marzyliśmy sobie przy porannej kawie i wieczornych rozmowach, że jak tylko to będzie możliwe, wyruszymy we dwoje przed siebie... kierunek ukochana Francja, potem Hiszpania...Jest tu bezpiecznie i przyjaźnie. Wszyscy bardzo rozsądni i przestrzegają zasad. Zachorowania spadają. Cały ten coronavirus pokazał nam co jest ważne. Nie odkładamy marzeń, szkoda czasu
Młynarska zapewnia, że choć Francuzi cieszą się z odwiedzin pierwszych turystów, to bardzo dbają o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa:
Hotele i pensjonaty ruszyły tu do pracy 2 czerwca. Ale dopiero od wczoraj pojawili się pierwsi goście. Życie małymi krokami wraca do normy. Wszyscy są bardzo ostrożni i mówią, że nie chcą stracić ponownie tego, co odzyskali... czyli swobody, możliwości picia wina w knajpie, podróżowania, bliskiej relacji. Pilnowany jest dystans, są maseczki ale przede wszystkim jest uśmiech, czego i Wam życzę
W ostatnim poście dziennikarka podziękowała mężowi za wspólną podróż:
Mamy To! 2550 km razem w 3 dni a tak w ogóle to mucho mucho mas❤️❤️❤️ Dziękuję Mojemu najwspanialszymi kierowcy❤️❤️