Kiedy do mediów dotarła pierwsza informacja o ciąży Martyny Gliwińskiej, natychmiast okazało się, że choć ojcem dziecka jest Jarosław Bieniuk, to relacje przyszłych rodziców są bardzo skomplikowane. Jak wyznała bowiem sama Gliwińska, Bieniuk miał uznać jej ciążę za problem. On zaś bronił się twierdząc w mediach, że sytuacja jest trudna, ale oboje pracują nad jej poprawą.

Reklama

Przez kolejne miesiące ciąży oboje milczeli na temat tego, jak wyglądają ich relacje. Jeden z tabloidów donosił zaś, że uległy polepszeniu, bowiem Jarosław Bieniuk zaopiekował się byłą partnerką w trakcie porodu, a od kiedy ich synek pojawił się na świecie, regularnie go odwiedza.

Teraz swoim maleńkim szczęściem pochwaliła się na Instagramie sama Martyna Gliwińska. Przy okazji zdradziła, że chłopczyk ma na imię Kazimierz:

Teraz ja to ja i On, Kazik. Miłość mojego życia. Nadzieja na dobre dziś i jutro. Dobraliśmy się idealnie #dzieckowczasachzarazy - napisała pod zdjęciem, na którym parodiuje minę synka

Reklama

Komentujący zgodnie uznali, że maluszek jest bardzo podobny do swojej mamy.