Relacja Anny Wendzikowskiej i biznesmena Jana Bazyla miała swoje wzloty i upadki. Kiedy dziennikarka zaszła w ciążę chętnie publikowała w mediach społecznościowych wspólne zdjęcia będące dowodem wzajemnej miłości. Niestety jak donosiły media, tuż po tym, kiedy na świat przyszła córeczka pary, ukochany dziennikarki ponoć wystraszył się rodzinnych obowiązków i zostawił ją samą z dziećmi. Rozłąka nie trwała jednak długo i świeżo upieczony tata wrócił do ukochanej.

Reklama

Obecnie zakochani wrócili do swojego dawnego trybu życia i teraz w powiększonym składzie podróżują po świecie. Aktualnie wraz z córkami wypoczywają na Mauritiusie. Wendzikowska na swoim Instagramie chwali się pięknymi zdjęciami z rodzinnych wakacji. Pod jednym z nich fanka napisała:

Kto Pani robi takie rewelacyjne zdjęcia? Należy zatrudnić na stałe :)

Reklama

Ania zaś ku zaskoczeniu wszystkich napisała:

już zrobione, bo to narzeczony

Czyżby zatem dziennikarka i biznesmen szykowali się do zalegalizowania swojego związku?