Julia Wróblewska dała się poznać szerokiej publiczności za sprawą roli w komedii romantycznej "Tylko mnie kochaj". Miała wówczas 7 lat i ogromny dziecięcy urok, którym zachwyciła publiczność. W kolejnych latach pojawiała się kilkukrotnie na małym i dużym ekranie, jednak jak każda młodziutka celebrytka, wciąż musi walczyć o swoją pozycję w show biznesie.
Już jakiś czas temu w swoich postach na Instagramie sugerowała, że miewa bardzo trudne okresy w swoim życiu, podczas których tygodniami leży w łóżku. Ostatnio wprost przyznała, że cierpi na depresję.
W jednym z postów Julia postanowiła opowiedzieć swoim fanom o lekarz, jakie przyjmuje i przy tej okazji rozprawić się z kilkoma stereotypami na temat antydepresantów.
Wiem jak te leki są demonizowane wśród społeczeństwa, więc chciałabym obalić kilka mitów. - napisała, a następnie wyjaśniła, dlaczego wbrew powszechnej opinii leki, które przyjmuje nie uzależniają, nie zmieniają osobowości i nie otumaniają.
Jak już pisałam, te leki nie powodują, że nie jestem sobą, a to że jestem sobą! Bo jeśli bycie sobą to leżenie tygodniami w łóżku, jedzenie raz na 2 dni, smutek i nienawiść do samej siebie, to ja dziękuję za taką mnie!
Na kolejnych slajdach wytłumaczyłam działanie SSRI 😁
Mam nadzieję, że trochę zmieniłam Waszą perspektywę, miłego dnia
W komentarzach pojawiły się słowa wsparcia, a także podziękowania od osób, które podobnie jak Julia zmagają się z depresją