Życie artystów może wydawać się kolorowe i beztroskie, jednak to tylko pozory. Ciągły stres, bycie na świeczniku, niepewność kolejnych angaży powodują, że ludzie ze świata show biznesu często zapadają na depresję. Potwierdza to Małgorzata Potocka, która z tą podstępną chorobą zmagała się w przeszłości:
To był ciężki okres. Zdarzało się, że całe dnie leżałam w łóżku. Najgorsze, co mogłam wtedy usłyszeć to "Weź się w garść". A człowiek nie ma ochoty na najmniejszą czynność. Na szczęście uporałam się z tym. Choć nie ukrywam, że i teraz zdarzają się gorsze chwile, momenty załamania. Kuzynka mi mówi, że za bardzo żyję przeszłością - powiedziała była żona Grzegorza Ciechowskiego w rozmowie z "Na Żywo"
Bazując na własnych doświadczeniach, Potocka chce w przyszłości pomagać innym chorym:
Nie jestem terapeutką, ale staram się pomagać jak tylko mogę. Przede wszystkim rozmawiając z ludźmi, słuchając ich. A wiem, że wielu osobom to się przydało. W przyszłości chciałabym utworzyć klinikę leczenia depresji.