Kilka dni temu Viola Kołakowska na swoim Instagramie opublikowała przekreślone zdjęcie Blanki Lipińskiej z komentarzem: Stop niskiej kulturze
Stosunek byłej partnerki Karolaka do autorki książki "365 dni" podziela polskie środowisko literackie, które nie może zrozumieć, dlaczego powieść Lipińskiej trafiła na listę bestsellerów. Fenomen tej autorki rozumie zaś Ewa Minge, która poświęciła jej obszerny wpis na Instagramie
Dramat społeczno-obyczajowy. Środowisko artystyczne, tym razem literackie przeżywa kolejne rozczarowanie cudzą twórczością. Co ciekawe...nigdy swoją. Żeby było jasne nie znam kobiety ale lubię. Dlaczego? Nie z powodów pióra czy ładnej buzi. Lubię ten rodzaj autoszczerości przedstawianej na potrzeby publiczne przez autorkę , ten uśmiech pełen dystansu a zarazem zawadiackiej radości, z tego co się wokół niej dzieje. Dziewczyna osiągnęła niewątpliwy sukces i nie zrobiła tego rozbierając się na instagramie a pisząc .
Projektantka przyznaje, że w przypadku powieści Blanki Lipińskiej nie chodzi o walory literackie, a na jej popularność wpływa ten sam mechanizm który sprawia, że tak wielu fanów ma muzyka disco polo:
O warsztacie wypowiadać się nie będę, bo sama autorka ma do tego dystans ale bez wątpienia czyta się ! Że Zenka Martyniuka się tez słucha? Kocham Fredie Mercury ale nie przeszkadza mi, że pół Polski słucha Zenka. Sama kilka razy nuciłam. Wy nie? Napewno ?
Minge dodała, że trzyma kciuki za Lipińską, jej zdaniem bowiem każdy powinien sięgać po takie książki, na jakie ma ochotę:
Przecież zawsze pozostaje wybór...kupić lub nie, przeczytać lub spalić . Osobiście cieszę się, ze czytamy cokolwiek i udając nawet,że nasz język jest wolny od wulgaryzmów i innych pikanterii, pozwólmy ludziom wybrać pomiędzy Mrożkiem a Lipińską. Grubo poszłam ? A dlaczego? Wolność i demokracja w polityce a we własnej bibliotece już nie? Bo kogoś zuboży czy zepsuje ta „grafomania” jak swoją twórczość sama określa autorka? Nie, czytają ją bo rozumieją i uruchamia ich wyobraźnie. A to już spora umiejetność autora, trafić do czytelnika.