Treść ogłoszenia, jakie otrzymują dziewczyny zajmujące się modelingiem brzmi:

Cześć, tu Luiza asystentka Pani Ewy. Szukamy modelek do współpracy przy wydaniu i promocji nowej kolekcji seksownej bielizny. Jeśli jesteś zainteresowan, podeślij portfolio w erotycznej bieliźnie, abyśmy zobaczyli więcej twoich walorów

Reklama

Okazuje się jednak, że "Luiza" nie jest asystentką Ewy Minge, a projektantka wcale nie szuka modelek do pokazów bielizny. Cała akcja ma jedynie na celu wyciągnięcie od naiwnych dziewcząt zdjęć w bieliźnie. Ewa postanowiła nagłośnić sprawę, by nikt nie dał się nabrać na fałszywe ogłoszenie:

Kochani kolejny raz ktoś podszywa się pod moj zespół . Kolejny raz jakiś zboczeniec szuka wrażeń używając mojego wizerunku . Temat jest karalny ale zanim człowiek zostanie ukarany ,zadbajmy o to by żadna dziewczyna nie ucierpiała a jej wizerunek nie latał po rynku . Nie mamy nic wspólnego z akcją poszukiwania modelek . Nie mam takiej asystentki a sprawę zgłaszam na policję . Jak znam życie okaże się mała szkodliwość , małe szanse na namierzenie itp . Dlatego proszę Was i media , podajcie to dalej aby nikt nie ucierpiał a chory napaleniec kupił sobie swierszczyk , gdzie panie w erotycznej bieliźnie maja zapłacone uczciwie za jego ślinotok .