W czwartek w serwisie wp.pl ukazał się felieton Heleny Łygas zatytułowany "Pupilek polskich cioć pokazuje, jak zmusić nieznajome kobiety do pocałunku. W >Ameryka Express< znowu żenująco". Autorka opisuje w nim niestosowne jej zdaniem zachowania uczestników TVN-owskiego show, którzy wypełniając powierzone im przez produkcję zadanie, całowali napotkane na ulicy kobiety bez ich zgody. Przodowali w tym Tomasz Karolak i Filip Chajzer, któremu w artykule oberwało się najbardziej, a Łygas przypomniała także wcześniejsze, homofobiczne wypowiedzi dziennikarza.

Reklama

Na reakcję Chajzera nie trzeba było długo czekać. Dziennikarz w mediach społecznościowych opublikował post ze zdjęciem krytykującej go dziennikarki, wziętym z jej prywatnego profilu na Facebooku. Chajzer nie przyznał się do molestowania, a oskarżenia nazwał "żenującymi".

Fani dziennikarza natychmiast przypuścili atak na autorkę krytycznego tekstu, zasypując ją lawiną hejterskich komentarzy. Kiedy w komentarzach pod postem Filipa pojawił się zarzut, iż nakłania on swoi wielbicieli do linczu na Łygas, Chajzer uznał to za absurd:

Na teksty o publicznym linczu Pani redaktor reaguje pustym śmiechem. Grupa wp.pl (właściciel pudelka) urządza publiczny lincz mój i mojej rodziny w sposób systematyczny od lat. Pod każdym artykułem. Wszystkie są napisane w sposób nacechowany negatywnie, a to co dzieje się pod nimi jest gorzej niż obrzydliwe i dotyka spraw bardzo osobistych. Przy dzikiej radości redaktorów grupy wp.pl, którzy w żaden sposób na te świństwa nie reagują. Jeśli pani redaktor dała sobie prawo przy wielomilionowym zasięgu kłamliwie oskarżyć mnie o łapanie kobiety za piersi, okraszając swój esej zdjęciem z moim wizerunkiem to ja daje sobie prawo do kulturalnej odpowiedzi przy wykorzystaniu ogólnodostępnego i publicznego zdjęcia autorki "artykułu". Kropka.

Helena Łygas w kolejnym tekście opublikowanym na wp.pl po raz kolejny przytoczyła argumenty za tym, że Chajzer jednak molestował kobiety. Dziennikarka stwierdziła także, że choć Filip wprost nie nakłaniał swoich fanów do tego, by zarzucili ją wulgarnymi komentarzami, to mógł domyślić się, czym skończy się publikowanie przez niego jej wizerunku: znając historię jego medialnych ekscesów i specyfikę jego wielbicieli, z pewnością domyślał się, jak skończy się umieszczenie zdjęcia i personaliów (ale już nie linkiem do tekstu). To nie pierwsza taka sytuacja.

Spór pomiędzy Filipem Chajzerem i Heleną Łygas skomentowała także Karolina Korwin-Piotrowska. Dziennikarka skrytykowała pomysł producentów "Ameryka Express" na zadanie skłaniające uczestników do niestosownych zachowań. Filipowi Chajzerowi zaś zarzuciła "niefajne nakręcanie hejtu"

To jest moja stacja, ale coś tam ostatnio nie styka w kontekście kwestii molestowania. Trochę się tego ostatnio nazbierało. Zero komentarza, a szkoda. Po historii z Durczokiem powinniśmy być mega wyczuleni. Media są od ustanawiania standardów. Te są określone, w kwestii molestowania, w czasach #metoo szczególnie. A nakręcanie do hejtu nie za jakiś post chamski, tylko za artykuł, w którym wyartykułowane są wątpliwości wobec pewnych dość szokujących zachowań, jest niefajne. Walkę z hejtem rozumiem. Sama prowadzę. Napuszczanie jednak hordy fanów na kogoś, bo jest z wp.pl, ma inne zdanie i naprawdę spokojnie je przedstawia, jest niedobre. Rozumiem, ze pani z Codziennika Feministycznego też dostąpi tego "zaszczytu". Szkoda. 90% kobiet w Polsce doświadcza molestowania. To ogromny problem. Polska jest krajem głęboko przemocowym wobec kobiet. To nie jest powód do nakręcania hejtu, to powinien być pretekst do dyskusji. Mądrej i merytorycznej. A nie linczu na kimś, kto ma merytoryczne wątpliwości.