Od czasu nieprzyjemnej sytuacji, do jakiej doszło pomiędzy Edytą i Donatanem w Opolu minęły dwa tygodnie, jednak emocje po bu stronach wciąż są dość silne. Podczas, gdy producent żali się w mediach społecznościowych, że niestosownego zachowania wcale nie doszło, a on sam został wykorzystany przez divę do jej autopromocji, Górniak podtrzymuje swoją wersję wydarzeń:

Reklama

Donatan mnie nie przeprosił, zostawiam to w przeszłości, rozczarowania są naturalną częścią życia, przyjmuję to na klatę. Kiedy to się działo, ja byłam sfokusowana na pracy, zgniotłam w sobie ten dyskomfort, wiedziałam, że muszę wyjść na scenę. Musiałam się z tym wewnętrznie zmierzyć, nie było to łatwe - powiedziała w programie "Dzień Dobry TVN"

Edyta wykluczyła także możliwość dalszej współpracy z Donatanem:

Człowieczeństwo kształtuje się wtedy, kiedy umiemy naprawić pewne sytuacje. Za długi moment był wyczekiwania przez niego, już tego nie naprawi, zaufanie zostało zawiedzione. To nie jest atmosfera do współpracy w tej chwili - dodała.