Na swoim profilu na Facebooku Krystyna Janda regularnie zamieszcza doniesienia mediów na temat działań rządzącej partii. Po co zamęcza się wiadomościami, które burzą jej spokój? W jednym z ostatnich postów napisała, że podczas gdy wielu jej znajomych świadomie wyłącza się z życia publicznego, ona jako artystka nie może tego zrobić:
Dzień mija za dniem, każdy dzień przynosi niepokojące rewelacje, część moich znajomych "nie dźwiga" tego, telewizory wyłączone, radia nieużywane, z głośników płynie muzyka, audiobooki, lub na Mazurach z pomostów przedwiosennych obserwują ptaki. Emigracja wewnętrzna, to już przerabialiśmy, tym razem jednak wydaje się to dramatyczniejsze w skutkach, bo wtedy i tak nie wierzyliśmy że coś można zmienić. Czy teraz można się odwrócić i dać biec rzeczom nie zważając na konsekwencje? Niby można. Ale ilość przypomnień piosenki Wojciecha Młynarskiego - " Nie opuszczaj mnie - Inteligencjo" daje do myślenia.
Czy mogą się udać na emigrację wewnętrzną ludzie, którzy zawodowo służą ludziom? Artyści? Nie bardzo.