W wywiadzie udzielonym magazynowi "Twój Styl", Joanna Racewicz zdradziła, że o utracie pracy dowiedziała się tuż przed wejściem na antenę:
Mówiąc precyzyjnie - nie przedłużono mi kontraktu z Panoramą i TVP Info. O tym, że od jutra "pani dziękujemy" dowiedziałam się ostatniego dnia kontraktu, dwie godziny przed wejściem na antenę. Bez szerszego uzasadnienia, poza "nie pasuje nam pani do nowej koncepcji programowej".
Dziennikarka nie kryje żalu do swoich szefów za to, w jaki sposób "podziękowali" jej za współpracę:
Czegoś takiego nie zrobiłabym nikomu. Na pewno nie kobiecie, która została sama z dzieckiem i za chwilę będzie obchodziła szóstą rocznicę śmierci męża. Szef ma prawo, by dobierać sobie współpracowników, to prawda. Ale ma też obowiązek traktować ich z szacunkiem. Wszystko jest kwestią smaku, jak powiedział Herbert. Jestem zdania, że zawsze warto rozmawiać. Tyle że to była sytuacja, kiedy maczeta wygrywa z rozmową.