Dwa tygodnie temu Doda została skazana przez sąd za pobicie Agnieszki Szulim. Jednocześnie wciąż toczą się przeciwko niej dwie inne sprawy - jedna o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji na służbie, druga zaś o zniszczenie mienia Emila Haidara, jej byłego narzeczonego.
Oprócz kolejnych skandali w życiu zawodowym Dody niewiele się dzieje. Wokalistka dawno już nie wydała nowej płyty, ani singla. Niebawem ma ponoć wystąpić na deskach teatru Tomasza Karolaka, na razie nie wiadomo jednak, jak duża będzie to rola.
Co się dzieje z karierą Dody, która jeszcze kilka lat temu była jedną z największych gwiazd polskiej sceny? Zdaniem Karoliny Korwin Piotrowskiej, sukces sprzed lat Rabczewska zawdzięcza wyłącznie swojej byłej menadżerce, z którą rozstała się w mało przyjaznej atmosferze:
Jej pojawienie się i współpraca z Mają Sablewską pokazała, że można w Polsce wykreować gwiazdę, która doskonale współpracuje z mediami, z tabloidami, jak trzeba dozuje informacje na swój temat. To był rzeczywiście moment, kiedy zobaczyliśmy, jak to może wyglądać. Ona była pionierką na tym rynku takiego kompleksowego budowania wizerunku. W tym na pewno bardzo jej pomogła Majka Sablewska, która trzymała ją w ryzach. Bardzo. Do mediów przedostawało się tylko to, co Majka chciała. - powiedziała w rozmowie z party.pl
Dziennikarka ostro ocenia to, co ze swoją karierą zrobiła Doda po rozstaniu z Sablewską:
Majki zabrakło zaczęło się wszystko sypać. To po prostu jest niewiarygodne! Jaką ona miała siłę nad tą biedną Dodą, że ją tak potrafiła uporządkować i pilnować, trzymać na smyczy, bo ją trzeba trzymać na smyczy. Teraz mamy byłą, zdegradowaną królową, która bardziej biega po sądach niż po scenach.