Dorota Wellman w rozmowie z Tomaszem Lisem w Onecie wyraziła swoje obawy, wobec tego, jaka atmosfera panuje obecnie w Polsce. Zdaniem dziennikarki, jeśli obecny konflikt społeczny będzie się pogłębiał, może doprowadzić do tego, że w naszym kraju sąsiad będzie zabijał sąsiada, tak jak to miało miejsce w przypadku Serbów i Chorwatów.
Tak, tak. Ja bardzo się tego obawiam. Miałam tam okazję być, jako dziennikarz i wiem o czym mówię. Sąsiad sąsiadowi, płot w płot był wrogiem. Kiedy przyszła taka chwila, że ktoś to elegancko podpalił, to podpalił do tego stopnia, że można było kogoś zabić. Jeśli będzie w dalszym ciągu tak podkręcana atmosfera, wszystko się może zdarzyć. Wystarczy jeden wariat, który zrobi coś nieodpowiedzialnego, to się może potoczyć tak, że się tego nie spodziewamy.
Lis zapytał Wellman, kto jej zdaniem podkręca tę atmosferę nienawiści wśród Polaków:
Podkręca ją partia rządząca, która szukając wspólnego wroga dzieli nas na lepszych i gorszych, czego sobie nie życzę. Nie uważam, że jestem gorszym czy lepszym sortem. To powoduje, że emocje coraz bardziej rosną, ludzie są obrażani i dotknięci, co widać na ulicach. Nie uważam, że jestem lepszym czy gorszym sortem. Ja jestem dobrym sortem. Jestem prawdziwym Polakiem, jestem patriotą. Nie wyjadę stąd nigdy w życiu, żeby skały srały nie wyjadę z tego kraju.
Gospodarz zapytał także swoją rozmówczynię, czy zdarza jej się oglądać obecnie Telewizję Polską. Wellman przyznała, że tak, ale nie ocenia zachodzących w niej zmian pozytywnie:
Bardzo źle się z tym czuję, bo nie znoszę telewizji propagandowej, niezależnie od tego, w jakiej epoce i w jakiej chwili naszej historii ona jest.
Dorota Wellman zaskoczyła Tomasza Lisa stwierdzeniem, że nie podobał jej się jego tekst o brzozie. Jej zdaniem bowiem, żartowanie, że szkoda, iż prezydentowi Dudzie podczas wypadku na autostradzie nic się nie stało, było bardzo niewłaściwie. Dziennikarz sprostował wówczas, że on takiego tekstu nigdy nie napisał, a przypisały mu go prawicowe media.