Dziennikarka w bardzo emocjonalnym felietonie, opublikowanym w Onecie dosadnie napisała, co myśli na temat zarabiania na ludzkiej tragedii:
1,99 zł. Tyle kosztuje dzisiaj ludzka godność. Za tyle sprzedaje się dzisiaj śmiertelnie ranione dziecko, zalane krwią. Kioskarze próbują to nieudolnie zakryć, nie wystawiają na widok publiczny, podobnie z supermarketach- dzisiejszy tabloid leży przykryty przez inne gazety. Fora się gotują od złości, bo ludzie wbrew temu, co media o nich myślą nie są aż tacy głupi. Nie są aż takimi kretynami. Na szczęście.
Korwin Piotrowska przypomniała także sytuację sprzed 11 lat, kiedy to "Super Express" opublikował zdjęcie martwego korespondenta TVP Waldemara Milewicza. Wówczas publikacja wzbudziła sprzeciw środowiska dziennikarskiego, które wystosowało list otwarty do wydawcy tabloidu. Podpisało się pod nim wiele znanych nazwisk ze świata mediów.
Teraz na okładce tabloidu nie ma znanej twarzy. Jest mała dziewczynka, dzisiaj wiemy, że kiedy powstawało to zdjęcie była umierająca. Nie wiem, co miał w głowie ten, kto zatwierdził tę okładkę. Zaakceptował to zdjęcie, którego nie miały odwagi pokazać lokalne media, które jak widać jeszcze wiedzą, czym jest klasa, człowieczeństwo, cholerny dziennikarski ETOS i ludzka przyzwoitość. To nie jest celebryta, który ma na sprytnych prawników i jak tylko nadepnie lekuteńko mu się na odcisk wysyła prawników, a potem tabloid w ramach przeprosin opublikuje cudny nakolanniczo-reklamowy tekst.
Na zakończenie Korwin Piotrowska brutalnie rozprawia się z tabloidem:
Wstydźcie się ludzie z tabloidu. Tak po ludzku walnijcie się w swoje puste łby. Żenada, masakra, koszmar…Jak to jeszcze można nazwać? Odczłowieczenie? Upadek? Jak nisko można upaść? Jak długo można tego nie zauważać, używając słowa wytrychu "tabloidyzacja"? Do dupy z takim słowem i takim podejściem do Bogu ducha winnych ludzi. Oni nie zasłużyli, NIKT nie zasłużył na coś takiego. Nie wolno, po prostu nie wolno tak robić.
Tak po ludzku jest mi wstyd za Was, bo wy raczej nie okażecie skruchy. Wy macie "misję" informowania ludzi. Wsadźcie ją sobie w dupę. Dokładnie TAM. Używam ostrych słów, bo dałam wam świnie zarobić dzisiaj i leży przede mną gazeta, w niej zdjęcie umierającego dziecka, a jedyne, co mogę zrobić, to płakać. I napisać ten tekst.
Redaktor naczelny "Faktu" tłumaczył wczoraj, że podjął decyzję o publikacji takiej okładki, ponieważ chciał pokazać "ogrom tragedii".