Magda Modra o wypadku opowiedziała w programie "Dzień Dobry TVN". Gwiazda stacji Polsat Cafe nie ma wątpliwości, że po tym zdarzeniu dostała drugą szansę:

Naprawdę czuwał ktoś nad nami tam na górze i dał nam szansę. Dał mi szansę na życie, dał szansę mojej małej córeczce.

Reklama

Modra wspomina, że tuż przed uderzeniem wiedziała, że nie da rady uniknąć wypadku. Wówczas skupiła się tylko na tym, by uratować córkę:

To jest niesamowite, że to są ułamki sekund, takiego czekania, aż to uderzenie przyjdzie i czy je przeżyjemy

W skutek wypadku, Magda Modra doznała poważnych obrażeń. Jak twierdzi lekarze byli zdziwieni, że nie straciła przytomności:

Ja chciałam odpłynąć i odejść, jednak myśl o małej, cały czas pomagała mi, że muszę być silną, muszę to zrobić dla niej i że moje córki muszą mieć mamę.

Również w szpitalu, celebrytka cały czas myślała tylko o córeczce:

Byłam o krok od śmierci, ale interesowało mnie tylko dziecko. Cały czas pytałam o dziecko i powiedziałam, że do momentu aż małej nie zobaczę na żywo, że wszystko jest w porządku, to nie odpuszczę.

Dopiero wówczas, gdy mąż wbrew zakazom lekarzy, przyniósł dziecko do szpitala, jego mama nieco się uspokoiła.