W rozmowie z portalem afterparty.pl, Doda zbagatelizowała sprawę i stwierdziła, że rozgłos całemu zdarzeniu nadała sama Szulim, która chciała w ten sposób wypromować swój program:
Ta burza, która przeszła od wczoraj nie wynika z mojej intencji - ja trzymam się zasady, że co się stało w Chorzowie, zostaje w Chorzowie (śmiech) Sedno tej afery tkwi moim zdaniem w tym, że zbliża się kolejna ramówka programu Agnieszki, a jak wszyscy wiemy ten program bazuje na mnie i beze mnie nie istnieje. Więc trzeba go wypromować, tyle - wyznała w rozmowie z afterparty.pl Doda.
Czy piosenkarce uda się zamieść pod dywan kolejną aferę z użyciem przemocy fizycznej?