Ostatnia afera z Agnieszką Szulim, to nie jedyny przypadek, w którym Dodzie zarzucono agresywne zachowanie. Piosenkarka ma na swoim koncie zarówno ostre konflikty słowne, na przykład z Przemysławem Saletą, czy Justyną Steczkowską, jak i sytuacje, w których dopuszczała się ponoć rękoczynów. O takie ataki oskarżyli ją Monika Jarosińska, menadżer Jakub Majoch, muzycy z zespołu Grupa Operacyjna, a ostatnio właśnie Agnieszka Szulim.

Reklama

Jednak zdaniem pani Wandy Rabczewskiej, w każdej z tych sytuacji, to Doda była ofiarą, a jej agresywne zachowanie, jedynie odpowiedzią na wcześniejsze zaczepki:

Wszystkie te dotychczasowe konflikty nie biorą się z jej strony. Nie chcę wymieniać nikogo z imienia i nazwiska, a mogłabym. Każdy jeden przypadek mogłabym państwu omówić, że to zaczęła tamta osoba. Wiadomo kogo mam na myśli, uzbierałoby się parę osób. Ale zawsze to tamte osoby zaczynały, po czym Dorotka odczekiwała, że może ta osoba przeprosi. Jeśli nie, to przy pierwszej okazji oczywiście była riposta. Jej odpowiedź może zaboleć. Ale to są już tylko riposty, wywołanie do odpowiedzi - powiedziała mama Dody w rozmowie z afterparty.pl