Bogusław Linda swoją mało optymistyczną wizję rodaków, przedstawił w wywiadzie z portalem menstream.pl. Aktor krytykuje w swojej wypowiedzi zarówno zwykłych Polaków, jak i przedstawicieli polityki oraz kleru:

Reklama

Wymietliśmy najbardziej wartościową część społeczeństwa przez ostatnie 200 lat. Zrobiliśmy to my i odbyło się to też przy udziale cudzych rąk. Schamieliśmy totalnie, zrobiliśmy się prowincją, gdzie króluje wiocha z elementami szlacheckimi i wiejskimi. To połączenie sarmackiej swawoli i wioskowego showmeństwa jest naszą tragedią. Widać to w Sejmie i w Kościele. Nie potrafimy zaakceptować innego zdania, stylu życia. Jesteśmy wiochą, bo udawactwo wiary to jest coś przerażającego. Myślę, że chodzący do kościoła co niedzielę, w większości nie znają dziesięciu przykazań. Hierarchów też mamy specyficznych. W naszym kraju, w ciężkich czasach Kościół integrował i organizował. Kiedy skończyło się uciskanie, wyszła pycha i zarozumiałość.

Trudno się dziwić, że mając tak negatywne zdanie na temat polskiego społeczeństwa, Linda delikatnie mówiąc, niezbyt dużą wagę przywiązuje do wyborów:

Myślę oczywiście, że powinniśmy to robić, ale jednocześnie prywatnie mam to generalnie w dupie.

Aktor niewiele dobrego ma także do powiedzenia na temat współczesnych mężczyzn:

Myślę, że jest taki problem, że społeczeństwo robi się metroseksualne i nie do końca jest to dobre. Pojawia się coraz więcej kremów do twarzy dla mężczyzn. Faceci robią sobie też więcej operacji plastycznych. Patrząc jak mężczyźni się ubierają, wyglądają, w jaki sposób wypowiadają, widzę, że ten typ męski się zmienił na bardziej kobiecy (śmiech). Bardziej kobiecy typ mężczyzny. Chociaż jak się tak dobrze nad tym zastanowić, to tak już było w wieku XVII. Faceci już wtedy byli bardziej kobieco ubrani od pań, bardziej się malowali.