Jako debiutująca gwiazda kina, Foremniak spotkała się z cieszącym się już wówczas ogromną popularnością Lindą, na planie filmu "In flagranti". Aktorka już na wstępie miała zagrać łóżkową scenę z filmowym amantem, co wywołało w niej ogromny stres:
To był mój debiut filmowy. I od razu strzał - scena tete-a-tete w sypialni. Byłam przejęta. Dodatkowo onieśmielona, że będę grała z „tym ” Bogusławem Lindą, bożyszczem kobiet! (...) Liczyłam na to, że powoli oswoję się z ekipą, z Lindą. W trakcie kręcenia ujęcia byłam tak zestresowana, że dostałam nerwowej głupawki i ogarnął mnie jeden wielki chichot. Przepraszałam i tłumaczyłam się Bogusiowi. (...)Pewnie pomyślał, że jestem trochę dziwna - wyznała w rozmowie z "Grazią"
Na szczęście, Bogusław Linda okazał się profesjonalistą i potraktował debiutującą koleżankę z wyrozumiałością.