Książka "Zły chłopiec" to wywiad rzeka, jaki z Bogusławem Lindą przeprowadziła Magda Umer. Największy twardziel polskiego kina wyznaje w niej, że w przeszłości kobiety mocno namieszały w jego życiu:

Reklama

Bo ja wtedy tylko dwie rzeczy widziałem w tych swoich durnych gałach: w jednym oku kwiaty, a w drugim kobiety. Kwiaty były celach handlowych. W zamian za seks i uczucia. Ale to, co najbardziej ciągnęło mnie do filmu, to możliwość spotkania wielu pięknych kobiet. I za każdym razem innych, a nie ciągle tych samych koleżanek z teatru.

Niestety kochliwość nie zawsze wychodziła Lindzie na dobre:

To była reguła, że jak się za bardzo zakochiwałem, to nigdy nie kończyło się dobrze. I nie dawało żyć i spać. I piłem – zdradza.

Na szczęście w życiu aktora pojawiła się ta jedyna, czyli Lidia Popiel. To dla niej Linda się ustatkował i stanął przed ołtarzem:

Marzyłem zawsze o wielkiej miłości. I jak spotkałem Lidkę, kobietę mojego życia, to odtąd ona już była najważniejsza – zapewnia.