Miesiąc temu, podczas jednego ze swoich koncertów, Doda uległa poważnemu wypadkowi. Piosenkarka wykonywała jeden ze stałych punktów widowiska, czyli skok w publiczność. Niestety, tym razem coś poszło nie tak i zamiast w ręce fanów, artystka spadła z 2-metrowej sceny na ziemię. Po upadku na chwilę straciła przytomność, później jednak dokończyła koncert, a zaraz po nim została karetkę odwieziona do szpitala.

Reklama

Obecnie Doda nosi kołnierz ortopedyczny i przechodzi rehabilitację, w trakcie której musiała zrezygnować z występowania na scenie. Wypadek jednak nie nauczył piosenkarki ostrożności. Zapytana przez "Super Express", czy zamierza kontynuować niebezpieczne skoki, odparła:

Jak tylko wyzdrowieję, to dlaczego nie?

Menadżer Dody ma jednak nadzieję, że jego gwiazda rozważy jednak ominięcie tego punktu widowiska:

Mam nadzieję, że z tego zrezygnuje, ale znając Dodę może chcieć zostawić ten element - przyznał Rafał Bogacz.

Co sądzicie o takim "poświęceniu" artystki dla fanów?