Na łamach najnowszego numeru magazynu "Party", Mateusz Damięcki przyznał, że miał marzenia o "amerykańskim śnie". W tym celu aktor udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie wziął udział w kilku castingach. Niestety, żaden z nich nie zaowocował upragnioną rolą
Oczywiście byłem na kilku castingach, ale przekonałem się, że tam trzeba mieć "tyłek z kamienia" i plecy jak żagle, żeby dostać rolę. A do tego po angielsku mówić perfekcyjnie, nie mówić w ogóle albo mówić bardzo charakterystycznie. To nie jest tak, że przyjeżdżasz i od razu spełnia się twój "american dream". Cóż... Może innym to się zdarzyło. Ja widocznie takiego szczęścia nie miałem. - powiedział rozczarowany aktor.
Jak sądzicie, która z polskich gwiazd ma największe szanse na zrobienie kariery w Stanach Zjednoczonych?