Był czas, kiedy media szeroko rozpisywały się o rozwodzie Bartosza Żukowskiego. Aktor opowiada teraz, że zakończenie małżeństwa z Ewą Coll przypłacił załamaniem i depresją. Bartosz Żukowskiskupia się teraz przede wszystkim na pracy w teatrze i nie bywa na ściankach.

Reklama

Obecnie jestem zdecydowanie rzadziej rozpoznawany niż kiedyś. Pewnie dlatego że trochę się postarzałem i wyglądam inaczej niż w czasach największej popularności "Świata według Kiepskich". Ale absolutnie na to nie narzekam. Wręcz przeciwnie. Cenię sobie święty spokój- powiedział aktor serwisowi Plejada.pl.

Miłość, szczęście i… bolesny rozwód jak z Orwella

Aktor zakochał się w Ewie Coll kilkanaście lat temu. W 2009 roku para powitała na świecie córkę Polę. Niestety, ich małżeństwo nie przetrwało. Przez prawie sześć lat toczyli sądowy spór o podział opieki nad córką i sprawy majątkowe.

Reklama

Po zakończeniu tej trudnej walki z byłym mężem Coll poślubiła muzyka Kostka Yoriadisa, który w latach 90. był związany z Kasią Kowalską.

Reklama

W sumie odbyło się około 30 rozpraw. To, co podczas nich się działo, było jak żywcem wyjęte z książek Orwella. Próbowano mi wmawiać, że białe jest czarne, a czarne białe. Decyzje podejmowano ewidentnie wbrew zapisom ustaw, a postępowanie prowadzone było wbrew kodeksowi postępowania. Uchybienie goniło uchybienie - powiedział Bartosz Żukowski w nowym wywiadzie.

Na planie serialu "Świat wg Kiepskich" / AKPA

Bartosz Żukowski: przeszedłem przez piekło

Bartosz Żukowski opowiedział również o depresji, na którą zachorował. Okazało się, że mam depresję. Odbyłem terapię, brałem leki i udało mi się ją pokonać. Dziś nie wstydzę się o tym mówić. To nie powinien być temat tabu - wyznał aktor.

Teraz widzi przyszłość w jasnych barwach, choć przeszłość była mroczna. Pytany, w jakim jest teraz momencie życia, odpowiada, że w bardzo dobrym. Przeszedłem przez piekło, ale w końcu, po wszystkich życiowych zawirowaniach, wyszedłem na prostą. Wierzę, że największe trzęsienia ziemi już za mną. Mam wiele powodów do radości. Spacerując po Saskiej Kępie, mijam wiele psów, którym znalazłem nowy, lepszy dom. Daje mi to dużo satysfakcji - tłumaczył w wywiadzie dla Plejada.pl.