Mimo że w życiu Moniki Richardson pojawiło się kilku mężczyzn, to żaden z nich, póki co, nie pozostał u boku prezenterki na zawsze. Pierwszym mężem Moniki był Will Richardson, którego nazwisko przyjęła po ślubie. Para pobrała się w 1995 roku, jednak już w 1998 roku ogłosili zakończenie swojego małżeństwa. Pod koniec lat 90. Monika nawiązała romans ze szkockim pilotem, Jamie Malcolmem. Po dwóch latach znajomości wzięli ślub. Małżeństwem byli aż do 2012 roku. Doczekali się dwóch pociech: Tomasza i Zofii.

Reklama

Ostatnie małżeństwo prezenterki ze Zbigniewem Zamachowskim było najbardziej medialne. Związek prezenterki ze znanym aktorem trwał od 2014 do 2021 roku. Został zakończony w atmosferze skandalu i wzajemnych oskarżeń. Kolejnym rozczarowaniem był związek z Konradem Wojterkowskim, z którym Monika rozstała się kilka miesięcy temu. W najnowszym wpisie na Instagramie dziennikarka wyraziła smutek z powodu nieudanych związków i podzieliła się refleksjami na temat przeszłości.

Monika Richardson podsumowała swoje trzy rozwody

W wyznaniu prezenterka zdradziła, że mimo że zazwyczaj podchodzi do swojego stanu cywilnego z humorem i dystansem, to zdarzają się chwile, kiedy nie ma powodów do śmiechu. Richardson opisała, jakie uczucia towarzyszą jej w związku z faktem, że jest po trzech rozwodach. Okazało się również, że w towarzystwie Monika często wspomina byłych mężów.

Reklama

Na co dzień lubię swój status potrójnej rozwódki… To się zawsze sprawdza w towarzystwie. Zaczynam na przykład zdaniem: „Jeden z moich mężów mawiał często…”, albo „Jeden z moich mężów bardzo lubił…” i od razu wszyscy strzygą uszami - zaczęła Richardson.

Monika Richardson tęskni za porozumieniem dusz

Monika swoje nieudane małżeństwa nazwała porażkami. Przyznała, że czasem odczuwa smutek związany z faktem, iż nigdy nie udało się jej osiągnąć czegoś takiego, jak "porozumienie dusz".

Bywają jednak chwile, gdy te moje porażki bolą. Przykro mi wtedy, że nie udało mi się z etapu miłości romantycznej przejść do stanu porozumienia dusz. Wiem, że to możliwe, ale po prostu nie było mi dotąd dane. Może też po prostu nie umiałam nad tym mocniej się pochylić - kontynuowała.

Na koniec zaznaczyła, że nie odczuwa żalu. Zwróciła się także do fanów, którzy również są singlami.

Zresztą „never complain, never explain”. Nie odczuwam żalu, to generalnie obce mi uczucie. Bardzo pozdrawiam wszystkich, którym pisana samotność. Wyrazy szacunku dla Was- zakończyła Monika Richardson.

Fani wspierają Monikę Richardson

Po ukazaniu się szczerego postu Moniki Richardson na Instagramie, natychmiast pojawiły się liczne komentarze od fanów prezenterki. Internauci wyrażali przekonanie, że lepiej jest być trzykrotnie po rozwodzie niż być w nieszczęśliwym związku. Dodatkowo przekazywali słowa uznania dla prezenterki, życząc jej odnalezienia cudownej, wymarzonej duszy.

Jestem pełna podziwu dla Pani, to duża odwaga, walczyć o siebie i z szacunku do siebie rozwieść się trzy razy. Myślę, że nikomu nie jest pisana samotność i warto wierzyć w miłość do końca. Bardzo Pani życzę wielkiej, prawdziwej trwałej relacji z jakąś cudowną duszą, taką jak Pani; Lepiej być trzykrotną rozwódką, niż tkwić w bezsensownym małżeństwie; Pani Moniko dobrze, ze pani podchodzi do tego z humorem. Proszę się nie załamywać, jest pani jeszcze młoda i wszystko przed panią - pisali internauci pod postem dziennikarki.