25 listopada na antenie TVP2 zostanie wyemitowany ostatni odcinek nowej serii "Koła Fortuny". Po tej dacie widzowie będą mieli dostęp jedynie do powtórek poprzednich edycji tego teleturnieju. Biuro prasowe TVP uzasadnia tę decyzję, mówiąc, że "wyniki oglądalności pokazują, że widzowie chętnie oglądają nie tylko premierowe odcinki teleturnieju, ale również te, które zostały już wcześniej wyemitowane". Sam prowadzący "Koło Fortuny", Norbi, wyraził zdziwienie decyzją, podkreślając to w rozmowie z "Plejadą".

Reklama

Norbi jest zdziwiony decyzją stacji w sprawie "Koła fortuny"

W maju skończyliśmy nagrywanie tych odcinków i zrobiliśmy je teoretycznie do kwietnia 2024 roku, więc to już jest kwestia telewizji, jak oni to widzą. (…) Ten program jest dobrze oglądany i czeka do niego w kolejce 88 tys. chętnych, więc jestem tym zaskoczony. Wydaje mi się, że jak program dobrze hula – a tak jest – to się nie robi powtórek, tylko się szyje dalej – powiedział Norbi.

Norbi zaznaczył, że ma ograniczone możliwości wypowiedzi na temat decyzji TVP, gdyż nie jest pracownikiem stacji, a jest jedynie zatrudniony do prowadzenia teleturnieju. Dodał, że cierpliwie czeka na kolejne decyzje ze strony stacji.

Ja jestem tylko zatrudniony do wynajęcia, więc cóż mogę powiedzieć. Skończyłem w maju swoją robotę i powiem szczerze, że zawsze tak było, że kiedy kończyliśmy sezon i ja nigdy nie wiedziałem, czy ktoś zadzwoni i powie, że robimy to dalej. Jak skończyliśmy w maju nagrywać, to ja ruszyłem w trasę koncertową i robiłem to, z czego zawsze żyłem, czyli koncerty i w tym roku było świetnie. Dopiero dwa tygodnie temu skończyliśmy sezon letni, więc super. Czekam i zobaczymy, jak to się potoczy – kontynuował.

Reklama

Powiedział także, co sądzi o zmianach:

Uważam, że tak dobry program z dużą oglądalnością powinien być kontynuowany i nie powinno się grać w trakcie nowego sezonu powtórek, tylko premierowe odcinki, ale to już nie moja w tym głowa.

Reklama

Gdy pytano Norbiego o zapowiadane zmiany w TVP i możliwość zdjęcia programu z anteny, stanowczo odpowiedział:

Nie obawiam się zdjęcia programu z anteny, bo to jest show-biznes. Robię to 26 lat i jestem przyzwyczajony, że dzisiaj jesteś, a jutro cię nie ma. Ale akurat w tym przypadku trochę jestem zdziwiony, bo powinno się puszczać premierowe odcinki. Rozumiem, że oglądalność premier i powtórek jest zbliżona, ale mimo wszystko. Mam po prostu inne spojrzenie na to i uważam, że powinno się to robić dalej, ale jak mówiłem, ja jestem do wynajęcia, więc po prostu robię swoje – podkreślił gospodarz "Koła fortuny".

Norbi utrzymuje, że w przypadku ewentualnych zmian i zdjęcia "Koła Fortuny" z anteny, poradzi sobie. Jednak martwi się o widzów i współpracowników, co podkreśla, mówiąc:

Jeżeli wrócimy z nagraniami w marcu lub trochę później, to super, bo szkoda widzów i ludzi, z którymi pracuję. To jest naprawdę świetna zabawa. Ja i tak sobie poradzę, ponieważ żyłem bez telewizji przez wiele lat. To były fajne momenty, dobrze, że się tak udało, natomiast moim podstawowym źródłem dochodu i pracą są koncerty i eventy, które bez przerwy gram – podsumował Norbi.