Wiele aktorów i aktorek dąży do utrzymania kontaktów z byłymi partnerami, zwłaszcza jeśli mają dzieci. Po rozpadzie związku nie jest to jednak często łatwe. Mieczysław Hryniewicz podejmował takie próby, ale niestety zakończyły się one niepowodzeniem. W wywiadach aktor otwarcie przyznaje, że jego starszy syn odrzucił próby odbudowy relacji.

Reklama

Mieczysław Hryniewicz jest rozczarowany tym, co się stało, zwłaszcza że bardzo się starał. W jego przekonaniu, zarówno była żona, jak i syn, który mieszka obecnie w Stanach Zjednoczonych, są dorosłymi ludźmi, dlatego też ponoszą część odpowiedzialności za obecny stan rzeczy. To syn podjął ostateczną decyzję w tej kwestii.

To jest czas przeszły dokonany. Z byłą żoną, a jego matką, też nie mam kontaktu. To są dorośli ludzie i nie rozumiem, że ktoś ma do mnie pretensje, że ja nie szukam kontaktu. Ja szukałem tego kontaktu do 18-20 roku życia mojego syna, a potem on wybrał sam. Powiedział: "Cześć". Przecież ludzie mieszkają nieraz parę ulic dalej od swoich starszych rodziców i nie zaglądają do nich... Każdy ma swoje życie, swoje rodziny i to pielęgnujmy - zaznaczył MIeczysław Hryniewicz w wywiadzie dla "ShowNews".

Reklama

Kiedy Mieczysław Hryniewicz wspomina dzisiaj o dobrych relacjach i wsparciu ze strony "dzieci", ma na myśli przede wszystkim swoją córkę z drugiego małżeństwa, Ewę Strebejko, oraz ich wnuki. To właśnie oni pomagają w pracach nad ogromnym ogrodem, otaczającym ich 300-metrowy dom pod Poznaniem. Prowadzenie i utrzymanie tego ogrodu w stylu prowansalskim wymaga znacznych wysiłków i czasu, ale na szczęście Hryniewicz i Strebejko zawsze mogą liczyć na wsparcie ze strony rodziny.

Reklama

Jacek Kaczmarski płacił alimenty Mieczysława Hryniewicza

Podczas wywiadu Mieczysław Hryniewicz przypomniał sobie kwestię płacenia alimentów na rzecz dorastającego syna. Okazało się, że wówczas miał wystarczające środki, aby płacić alimenty, ponieważ wynajmował mieszkanie na prestiżowej ulicy Hożej w Warszawie. To właśnie tam zamieszkał Jacek Kaczmarski ze swoją dziewczyną.

Jacek Kaczmarski ze swoją dziewczyną wynajmował ode mnie i od mojej ówczesnej narzeczonej mieszkanie na Hożej w Warszawie. Dobrze wtedy zarabiał i zamiast czynszu płacił te moje alimenty - wspomina Hryniewicz.

Później Mieczysław Hryniewicz otrzymał od ówczesnej partnerki Jacka Kaczmarskiego jego gitarę, ale ich drogi z czasem się rozeszły. Ostatni raz spotkali się w 1993 roku podczas koncertu w Poznaniu. Kaczmarski zmarł 11 lat później, a w 2022 roku jego córka, Patrycja Volny, ujawniła szokujące informacje na temat prawdziwej natury muzyka. Mieczysław Hryniewicz podkreśla, że prywatnie nie znał Kaczmarskiego od tej strony i nie miał pojęcia o jego zachowaniu wobec rodziny.

Znałem go od innej strony. Poznałem Jacka rodziców. Jego matka, malarka, miała pracownię przy Placu Konstytucji. Spotykaliśmy się tam czasem. Oczywiście, że czasem było tam winko, wódeczka i śpiew, ale to było bardzo sympatyczne. Nigdy bym nie posądził Jacka o przemoc- dodał Hryniewicz.