Łukasz Dziemidok, urodzony 20 lipca 1980 roku, uchodził za jednego z najpopularniejszych młodych polskich aktorów. Na początku swojej kariery koncentrował się głównie na występach teatralnych, ale przełom nadszedł w 2007 roku. Wtedy to otrzymał rolę Patryka Skalskiego w serialu "Pierwsza miłość", co znacząco wpłynęło na jego karierę aktorską. Dzięki roli w popularnym serialu Polsatu błyskawicznie zyskał rozgłos i szeroką rozpoznawalność.

Reklama

Podczas swoich występów w "Pierwszej miłości", Łukasz Dziemidok regularnie pojawiał się na łamach popularnych magazynów plotkarskich. W 2008 roku wziął udział w czwartej edycji programu "Jak oni śpiewają?", gdzie zajął ósme miejsce. Co więcej, w trakcie pracy nad "Pierwszą miłością", aktor znalazł miłość. Zakochał się z wzajemnością w Magdalenie Margulewicz, którą poznał na planie serialu. Ich związek stał się oficjalny w 2011 roku, co zbiegło się z odejściem aktora z produkcji. Powody jego odejścia nie są jasne, ale nie dano mu okazji do powrotu. Postać Patryka, w którą się wcielał, zginęła w wypadku samochodowym za granicą.

Po opuszczeniu obsady "Pierwszej miłości" kariera aktorska Łukasza Dziemidoka zaczęła powoli zwalniać. Otrzymywał niewielkie epizody w produkcjach takich jak "Komisarz Alex" czy "Reguły gry". Kolejną większą rolą, którą aktor mógł się pochwalić, nadeszła dopiero po pięciu latach od jego odejścia z "Pierwszej miłości," kiedy został obsadzony w serialu "Policjantki i policjanci". Jednak pojawił się tylko w kilku odcinkach, a jego postać ponownie uśmiercono. Tym razem z powodu choroby serca.

Ostatni raz widzowie mieli okazję oglądać Łukasza Dziemidoka w 2017 roku, kiedy zagrał krótką rolę w "Ojcu Mateuszu". Po tym aktor całkowicie zniknął z polskiego show-biznesu. Okazało się, że wybrał zupełnie inną ścieżkę zawodową i to poza granicami Polski.

Reklama

Czym dziś zajmuje się Łukasz Dziemidok?

Łukasz Dziemidok od ośmiu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozwija swoją karierę jako terapeuta par. W wywiadzie udzielonym serwisowi "Shownews" opowiedział o swoich refleksjach dotyczących podjętej decyzji.

W życiu kieruję się zasadą, by postępować tak, by niczego nie żałować, bo życie płynie tylko w jedną stronę. Uważam, że nasze wybory powinny być z nami spójne. Tak też było z moim wyjazdem do Ameryki i zostawieniem mojej kariery aktorskiej w Polsce. Nigdy tego nie żałowałem. Gdybym nie wyjechał i nie został w USA, nigdy nie skończyłbym studiów z psychoterapii na stanowym uniwersytecie Kalifornijskim i nie zostałbym licencjonowanym psychoterapeutą małżeństw i rodzin- wyznał.

W rozmowie z serwisem zaznaczył także, że jego obecna rola przynosi mu wiele zadowolenia i spełnienia. Łukasz Dziemidok podkreślił, że pomaganie innym stało się dla niego czymś więcej niż tylko pasją, choć na początku nie było to łatwe. Obecnie służy pomocą potrzebującym zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Choć nie tęskni zbytnio za aktorstwem i nie odczuwa presji, by wracać do tej profesji, to jednak dodał, że nie wyklucza ewentualnego powrotu na ekran w przyszłości.

Czy Łukasz Dziemidok wróci do aktorstwa?

Jest we mnie, i zawsze będzie, pewna część mnie, ja - Łukasz-aktor, i nie mogę powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że nigdy do tego zawodu nie powrócę w jakimś wymiarze. W Stanach Zjednoczonych robiłem jakieś niezależne filmy krótkometrażowe i teatr dla Polonii z okazji siedemdziesiątej piątej rocznicy Powstania Warszawskiego. (…) Moja agencja aktorska w Polsce od czasu do czasu mnie zagaduje, czy bym nie wrócił do gry - zdradził.

Jednak zaznaczył, że ma spory dystans do swojego wizerunku aktorskiego.

Pamiętam, że jeszcze przed wyjazdem w pewnym momencie byłem w internecie jednym z 10 najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów, których ludzie nie znali z nazwiska - było to bardzo zabawne, a jednocześnie dość dobrze podsumowywało mój status aktorski - podsumował.