Robert De Niro to jedna z najwybitniejszych postaci w historii amerykańskiego kina i zdobywca dwóch prestiżowych nagród Oscara. Jego znakomite role w filmach takich reżyserów jak Martin Scorsese i Francis Ford Coppola są niezapomniane. W ostatnich latach przeważnie widziano go w produkcjach, które nie odnosiły wielkich sukcesów, jednak jego życie prywatne stało się szeroko komentowane. Kilka miesięcy temu aktor został ojcem po raz siódmy. W jednym z ostatnich wywiadów opowiedział o swoim doświadczeniu jako dojrzałego ojca niemowlęcia.

Reklama

Robert De Niro został ojcem po raz siódmy

Robert De Niro był żonaty dwukrotnie, a obecnie jest związany z Tiffany Chen, która jest o 35 lat młodsza od niego młodsza. Niedawno para doczekała się pociechy. W maju tego roku, podczas wywiadu udzielonego stacji ET Canada, De Niro został przedstawiony jako "ojciec sześciorga dzieci", lecz natychmiast skorygował tę informację, ujawniając, że niedawno został ojcem siódmej pociechy. Była to niespodzianka dla wielu fanów aktora.

Gia Virginia ma obecnie pięć miesięcy. W ostatnim wywiadzie dla "The Guardian" zdobywca dwóch Oscarów opowiedział o swoim doświadczeniu jako dojrzałego ojca.

De Niro przyznał, że choć zaangażowany jest w opiekę nad córką, to głównie jego partnerka zajmuje się wykonywaniem najtrudniejszych obowiązków związanych z opieką nad nią, takimi jak zmiana pieluch.

Jest tak, jak jest. W porządku, to znaczy, nie wykonuję "najcięższej roboty". Jestem tam, wspieram moją dziewczynę. Ale to głównie ona zajmuje się dzieckiem. Mamy także pomoc, a to jest bardzo ważne - powiedział.

Siódma i planowana pociecha 80-letniego Roberta De Niro

Robert De Niro wyraził przekonanie, że z wiekiem zmienia się jego perspektywa wobec bycia ojcem. W rozmowie z magazynem "Today" podkreślił, że starzejąc się, staje się bardziej świadomy pewnych aspektów życia, takich jak dynamika rodzinna. Jego zdaniem, nie da się uniknąć nauki, jak radzić sobie z tymi aspektami i jak podejść do codziennych spraw. W wywiadzie dla portalu "Page Six" aktor zaznaczył, że ciąża jego partnerki nie była dla niego niespodzianką, a narodziny Gii Virginii były dokładnie zaplanowane.