Aktor, Antoni K., został zatrzymany przez policję 18 lutego na warszawskiej Woli. Narkotest wykazał obecność środków odurzających we krwi. Po zatrzymaniu aktor próbował tłumaczyć, że obecność narkotyków w jego organizmie wynika z jego choroby. W mediach społecznościowych opublikował oświadczenie, sugerując, że kontrola policji nie była przypadkowa.

Reklama

Do zatrzymania doszło ok. 16 przy ul. Karolkowej 16, zaraz po tym, jak wyjechałem z mojego mieszkania do Asi, aby spotkać się z synkiem. Funkcjonariusze, z uwagi na otrzymane zgłoszenie, że o tej godzinie i w tym miejscu pojawię się rzekomo pod wpływem nielegalnych substancji, czekali na mnie w okolicy miejsca zamieszkania - pisał Antoni K. na Instagramie.

Oświadczenie Antoniego K.

Aktor już po swoim zatrzymaniu twierdził, że stosował THC, ale wyłącznie ze względu na potrzeby medyczne, związane z łagodzeniem objawów stwardnienia rozsianego. Jednoznacznie zaprzeczył również, jakoby przyjmował narkotyki.

Reklama

Zostałem zatrzymany do kontroli, alko-test wykazał, że jestem trzeźwy, jednak narko-test wykrył THC, którym wspomagam swoje leczenie i którego używałem poprzedniego wieczoru. Wykonano badanie krwi, oczekujemy na wyniki. W przypadku regularnego stosowania medycznej marihuany nawet w małych ilościach stężenie może się utrzymywać, mimo że w dniu zatrzymania nie używałem konopi. Chciałbym zaznaczyć, że nie zażywam narkotyków - pisał Antoni K. w oświadczeniu.

Reklama

Antoni K. miał stanąć przed sądem

Oświadczenie to jedno, a kwestie prawne to co innego, dlatego już w sierpniu Polska Agencja Prasowa informowała, że aktor wkrótce stanie przed sądem. Pierwsza rozprawa miała się odbyć 5 października. Niestety, ostatecznie się nie odbyła, jak podaje serwis "ShowNews". Z analizy artykułu na stronie portalu wynika, że rozprawa Antoniego K. faktycznie miała się odbyć w czwartek, ale została odroczona z powodu choroby sędziego. Serwis informuje, że nowej daty na razie nie ustalono.

Zachorowała sędzia, która miała orzekać w sprawie Antka. Mało tego, nowej daty rozprawy jeszcze nie wyznaczono - przekazano.

Co grozi Antoniemu K.?

Jeśli zarzuty przeciwko Antoniemu zostaną potwierdzone, to grozi mu kara grzywny, ograniczenie wolności lub nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. Ponadto istnieje ryzyko, że straci prawo jazdy na okres co najmniej trzech lat.