Joanna Dyrkacz, była modelka przez lata mieszkająca w Stanach Zjednoczonych, stała się jedną z najbarwniejszych postaci ostatniego sezonu "Sanatorium Miłości". Od początku swojej medialnej kariery Joanna wielokrotnie poruszała temat nadużywania alkoholu. W najnowszym odcinku podcastu Bądźmy Razem TVP gwiazda hitowego programu wyznała, że choroba alkoholowa z jaką borykała się jej rodzina, doprowadziła do wielkiej tragedii.

Reklama

Asiu, co tobie odebrał alkohol? - zapytał podczas spotkania prowadzący podcast Aleksander Sikora.

Miałam dwa takie momenty w życiu, kiedy rzeczywiście piłam bardzo dużo. Chociaż muszę przyznać, że w tym momencie złożyło się wiele rzeczy połączonych, które naprawdę spowodowały, jak to się mówi, że padłam na pysk. I to nawet połączone już z tym, że już nie miałam ochoty żyć - wyznała Joanna Dyrkacz.

Problem alkoholu w mojej rodzinie był naprawdę bardzo mocny. Mój ojciec był alkoholikiem (…) Mój brat również. Oni obaj popełnili samobójstwo. To też jest trauma dla mnie. Ja to w jakiś sposób chyba zakopałam w swojej podświadomości - kontynuowała gościni najnowszego odcinka podcastu Bądźmy Razem TVP.

Reklama

Joanna Dyrkacz z "Sanatorium miłości" założyła fundację

Traumatyczne wydarzenia z przeszłości skłoniły Joannę Dyrkacz do działania. Joanna założyła fundację, której zadaniem jest m.in..: przeciwdziałanie społecznemu wykluczeniu osób dotkniętych chorobą alkoholową oraz holistyczna profilaktyka oraz terapia uzależnień i chorób psychicznych. Jak można przeczytać na stronie, fundacja zorganizowała już 70 warsztatów, w których udział wzięło ponad 2300 uczestników oraz 80 instruktorów.

Dodajmy, że w rozmowie Joannie Dyrkacz towarzyszył uczestnik czwartej odsłony „Sanatorium Miłości” Andrzej Sikorski, który zapewnił, że stara się wspierać Joannę w działaniach jej fundacji.