Marta Gordziewicz to dziennikarka stacji TVN24. Na co dzień zajmuje się tematami politycznymi i jest reporterką z Krakowa.

Gordziewicz ma nieco ciemniejszą karnację, bo jej mama jest Polką a ojciec obcokrajowcem.Okazuje się, że ostatnio dziennikarka padła ofiarą nieprzyjemnych komentarzy na tle rasistowskim. Do sytuacji doszło w sklepie. Dziennikarka opisała całą sytuację na swoim Twitterze.

Reklama

W jakiej sytuacji znalazła się Marta Gordziewicz?

Dżizas, ze wszystkich czarnych/ciapatych/takichiowakich, którzy byli w sklepie, koleś wybrał akurat mnie, by sprzedać mi tekst, po którym zapewne miałam się nie podnieść. Jakiego to trzeba mieć pecha, by trafić na mnie i to w dniu, w którym mam taki sobie humor - napisała na X (dawniej Twitter) - czytamy we wpisie.

Pod postem pojawiło się bardzo dużo komentarzy wspierających dziennikarkę.

"Niech się pani trzyma, udusimy go (miłością)" - napisał jezuita Krzysztof Mądel.

"Miał pecha koleś, że trafił na jedną z najlepszych dziennikarek w tym kraju. I dobrze mu tak!; "Jest pani świetną dziennikarką, piękną kobietą. Bardzo proszę wymazać to zdarzenie z pamięci" - pisali inni internauci.