Patrycja Sołtysik zamieściła w poniedziałkowy wieczór post, w którym poinformowała, że jej syn trafił do szpitala.

Na zdjęciu widzimy chłopca z wenflonem w ręce. Staś, który jest owocem związku Patrycji i Andrzeja Sołtysika przebywał w placówce od piątku do niedzieli.

Reklama

Stasia dopadł wirus i niestety mimo prób zapobiegnięcia tej sytuacji doszło do lekkiego odwodnienia i konieczności hospitalizacji - czytamy.

Patrycja napisała, że myślała o tym, by wezwać pomoc lekarską do domu, ale zdecydowała się jednak pojechać na SOR.

Rozważałam domową wizytę lekarską i pielęgniarską z kroplówką… Ale z każdym kwadransem wiedziałam, że tym razem potrzebna jest pomoc w placówce. Choć w mojej głowie również był scenariusz i przekonanie, że szpital to ostateczność, to cieszę się, że zaufałam swojej intuicji (i poprawnie oceniłam sytuację) i trafiliśmy na oddział ratunkowy - napisała.

Żona Andrzeja Sołtysika zaapelowała do innych matek

Żona Andrzeja Sołtysika stwierdziła, że Staś łagodnie zniósł pobyt w szpitalu.

Na szczęście cały czas byłam przy Stasiu i wczoraj powiedział, że szpital nie był taki straszny, że wie, że dostał tam prawdziwą pomoc - stwierdziła.

A ja na koniec napiszę: "Mamo ufaj zawsze swojej intuicji"! I zabierz koc do szpitala (bo dostaniesz fotel obok łóżka dziecka, ale nic do przykrycia - też jest to dla mnie wiedza na przyszłość, której mam nadzieję, że nie będę musiała już wykorzystywać) - zaapelowała do innych mam.