Prezenter udostępnił na swoim profilu na Instagramie zdjęcie, na którym widać do złudzenia przypominającego go mężczyznę prowadzonego przez dwóch policjantów. Nietrudno się domyślić, że to aresztowanie - tym bardziej, że w opisie fotografii pojawia się informacja o rzekomym skandalu. Wymienione jest w nim również nazwisko Kurzajewskiego. Autor "newsa" informuje też, że dziennikarz "nie wiedział, że kamera jeszcze nagrywa" i pyta, "czy to koniec jego kariery"?
Maciej Kurzajewski opatrzył fakowe zdjęcie opisem "OSZUSTWO".
Chyba nikt nie chciałby stać się obiektem takiego ataku - prawda?