Agnieszka Hyży w niedzielę opublikowała zdjęcie, które zrobiła jej córka. Przyznała, że po tym jak wrzuciła fotografię do sieci otrzymała wiele wiadomości, co "mocno ją zaskoczyło".

Okazuje się, że najgorętszym tematem dyskusji były jej "boczki".

Reklama

Nie spodziewałam się, że pokazanie "boczków" (są, może nie było kiedyś, ale pewnie zostaną na dłużej) otworzy wiele dyskusji, ale też otrzymam sporo wartościowych historii - napisała Hyży.

Stwierdziła, że nie wstydzi się swojego ciała a przy okazji warto pamiętać o tym, że media społecznościowe zakłamują rzeczywistość.

Reklama

Nie mam problemu z tym, by pokazać je na dłużej niż na Instastories. Zostawiam na wieczną pamiątkę - napisała.

Hyży o zdjęciu z "boczkami": Social media nie pokazują całej, nagiej prawdy, zakrzywiają i przekręcają

Od zawsze mówiłam, że social media nie pokazują całej, nagiej prawdy, zakrzywiają i przekręcają. Można tu często być, kim się chce i równie często wyglądać tak jak chce. A to w dużej mierze zależy już tylko od "twórcy". Cieszy mnie, że pokazywanie niedoskonałości, normalności i realności zaczyna być trendem - dodała.

Pod postem, który zamieściła znowu pojawiło się wiele komentarzy.

Jakie boczki? Ja na mamę to masz świetną figurę; Chciałabym mieć takie "boczki"; Bez przesady, ale gdzie te "boczki foczki"? - pisali.