Aleksandra Adamska zyskała sławę dzięki roli Pati w serialu "Skazana" oraz spin off-ie tego serialu, czyli produkcji "Pati".
W rozmowie z Żurnalistą aktorka opowiedziała o traumatycznych wydarzeniach sprzed lat, które dotknęły jej rodzinę. Okazuje się, że w jej domu, gdy była nastolatką wybuchł pożar.
Adamska miała wówczas 14 lat. Drugi miał miejsce trzy lata później.
Przy pierwszym razie doszło do spięcia w pokoju mojej siostry, Eweliny. Od kontaktu poszła iskra. Siostra miała taką firankę z łatwopalnego materiału. Spłonęło wszystko -opowiedziała aktorka.
Adamska o tragedii: Pokój był zamknięty, to spłonął
Na kilka tygodni przed tym pożarem moja mama przełożyła wszystkie kasety VHS i albumy do takiego wiklinowego kosza i wstawiła go pod szklany stolik w tym pokoju. A że pokój był zamknięty, to spłonął. Do tego stopnia, że mój sąsiadujący pokój miał wtopiony zegar w ścianę- wspominała.
Adamska wyznała, że gdy wydarzyła się ta tragedia, jej rodzice rozwodzili się. Przyznała, że byli tym tak zaaferowani, że nie zadbali o to, by nie doszło do kolejnego pożaru. Ekipa remontowa nie wymieniła wadliwej instalacji.
Przy drugim razie było bardziej hardkorowo. Nie były zamknięte drzwi, spłonęła cała góra. Mama na szczęście ma tendencje do zasypiania przed telewizorem. I zasnęła na dole i ją kot obudził. Już wtedy krztusiła się granicznie - mówiła.
Ola wyznała, że przez bardzo długi czas miała traumę związaną z tym, co się stało. Gdy słyszała straż pożarną jadącą na sygnale płakała.
Mówiłam: "panie Boże, dopomóż" - wyznała.