Gabriela Muskała i Zbigniew Zamachowski związali się po tym, jak aktor rozstał się i wyprowadził od Moniki Richardson.
Zbyszek gustował w innych kobietach. Wiedziałam o tym, że był niewierny. Sama też kiedyś dopuściłam się zdrady. Długo będę się leczyć z mojego dziesięcioletniego związku, w którym byłam złodziejką męża, złą macochą i osobą współuzależnioną jednocześnie. Może nigdy nie dojdę do siebie w pełni - mówiła po rozstaniu dziennikarka.
Gabriela Muskała nie wypowiadała się dotychczas na temat związku z Zamachowskim. Dopiero teraz w podcaście "Porażka czyli sukces" Anny Zajdler uchyliła rąbka tajemnicy.
Artyści, i ja się do nich zaliczam, nie są łatwymi partnerami. (...) Ale ja mam szczęście, że naprawdę trafiam na takich facetów, którzy mnie bardzo inspirują, a którzy przede wszystkim mają poczucie humoru. I to jest to, co ja w mężczyznach cenię najbardziej. Uczciwość, szczerość i uwaga na mnie, bo artyści są egocentrykami - wyznała.
Muskała o związku z Zamachowskim: Mogę mu się wypłakać w ramię
Zdradziła też, co ich połączyło.
Cudowne poczucie partnerstwa i swobody, akceptacji absolutnej i to, że ja się z tym człowiekiem mogę śmiać przede wszystkim. Ale też mogę mu się wypłakać w ramię, jak trzeba, i pomóc, jak jemu jest ciężko - wyznała.
Nie odpowiedziała jednak na pytania o to, jaką ona jest partnerką. Zasugerowała, że trzeba o to zapytać Zamachowskiego.
Denerwuję się, jak każda kobieta w moim wieku. Bywają takie momenty, gdy buzujące hormony dochodzą do głosu. Walczę też z chęcią, by każdemu ze mną było fajnie, miło i dobrze, bo dobroć nie tylko na tym polega. Staram się nie przeszkadzać ludziom i nie obarczać ich swoimi problemami. Nie jest jednak możliwe, by złość i żal do świata czy do kogoś, w pewnym momencie nie doszedł do głosu. Bywa, że dwa miesiące jest cudownie i przychodzi moment tąpnięcia - stwierdziła.