Agnieszka Kaczorowska w ubiegłym tygodniu napisała na swoim Instagramie, że straciła pracę w Teatrze Tu i teraz. Okazuje się, że zwolniono ją trzy dni przed planowanym terminem spektaklu.

Jest to dla mnie ogromne zaskoczenie. Jest mi też bardzo przykro, ponieważ odbieram to jako brak szacunku do mojej osoby. Nie akceptuję tego, jak są traktowani ludzie w tym teatrze, nie ma na to mojej zgody, nie chcę w tym uczestniczyć i wiem, że nie jestem pierwszą osobą, która została tak potraktowana- napisała w opublikowanym oświadczeniu.

Reklama

Chwilę później prezes zarządu teatru Tu i Teraz również wydała oświadczenie. Czytamy w nim, że słowa o niegodziwym traktowaniu aktorów są nieprawdą. Poprosiła także o zaprzestanie szerzenia fałszywych informacji, sugerując, że w innym przypadku ujawni prawdziwy powód zakończenia współpracy.

Co na temat oświadczenia Kaczorowskiej sądzi Herbuś?

Edyta Herbuś nie zgodziła się z tym, co napisała Kaczorowska.

Byłam bardzo zaskoczona tą sytuacją. Nie podpisuje się pod jej słowami. Mam zupełnie inne odczucia - napisała Herbuś.

Podczas sesji Q&A, która odbyła się na Instagramie Herbuś jeden z internautów stwierdził, że Kaczorowska miała nazwać ją "swoją dublerką". Okazuje się, że serialowa Bożenka z "Klanu" zabrania także wypowiadania imienia Edyty w jej obecności.

Herbuś o Kaczorowskiej: Mnie to nie dotyka

Tancerka nie omieszkała wbić szpili Kaczorowskiej.

Mnie to nie dotyka. Raczej współczuję obsesji... Jeśli ktoś zabrania wypowiadać moje imię w swojej obecności, to znaczy, że ma problem. Życzę jej, by znalazła wewnętrzny spokój - stwierdziła.

Z odpowiedzi wynika, że między celebrytkami iskrzy…