Pierwszy raz przed telewizyjnymi kamerami dziennikarz zaśpiewał w 2013 roku w studiu „Dzień Dobry TVN”. Wtedy był związany jeszcze z redakcją „Faktów”, a jego występ w porannym programie był efektem przegranego zakładu. Jego wykonanie utworu „Zaczekam” z repertuaru Mietka Szcześniaka zrobiło wśród widzów prawdziwą furorę. Jak podkreśla, nie ma wykształcenia muzycznego, jest amatorem, ale uwielbia śpiewać i grać.

Reklama

– Mam w życiu jedno marzenie, którego jeszcze nie spełniłem i pewnie już chyba nie spełnię, zresztą kto wie. Chciałbym nagrać porządną rock’n’rollową płytę, bo uważam, że człowiek coś takiego powinien po sobie zostawić. A poza tym to nawet fajnie jest po prostu mieć marzenie, do którego się dąży, nawet jeżeli ono jest gdzieś bardzo, bardzo daleko – mówi agencji Newseria Lifestyle Krzysztof Skórzyński.

Dziennikarz poczynił już pewne kroki, by przybliżyć realizację tego marzenia. Ale o ile z tekstami piosenek radzi sobie bez problemu, o tyle potrzebuje wsparcia w kwestii komponowania ścieżki dźwiękowej. Ma jednak nadzieję, że trafi na odpowiednich kompozytorów i nawiąże z nimi owocną współpracę.

Moim marzeniem zawsze było nagrać własne piosenki. Mam szufladę pełną tekstów – gotowych albo takich, które jeszcze wymagałyby doszlifowania. Natomiast mimo tego, że coś tam brzdąkam na paru instrumentach, to wielkiego daru do kompozycji nie mam, więc szukam dobrego kompozytora i może ktoś zauważy mój talent, który jest taki sobie, umówmy się, ale jak ktoś mnie doszlifuje, to mam potencjał. Mam ekipę, mam wszystko, tylko brakuje czasu, a najbardziej brakuje dobrych piosenek – dodaje.

W ubiegłym roku Krzysztof Skórzyński wystąpił w rozrywkowym programie muzycznym zatytułowanym „Mask Singer” emitowanym na antenie TVN-u. Dziennikarz doszedł do półfinału show.