Zaproszona do "Onet rano" Monika Miller opowiadała przede wszystkim o swoim życiu prywatnym i karierze w show-biznesie. Prowadząca rozmowę Odeta Moro postanowiła też jednak poruszyć trudny temat i zapytała Monikę, co sądzi o kontrowersjach wokół Jana Pawła II, które pojawiły się po emisji reportażu "Franciszkańska 3". Początkowo wnuczka byłego premiera nie chciała na nie odpowiedzieć. Stwierdziła, że to skomplikowana sprawa i wolałaby nie zabierać w niej głosu. Ostatecznie wyznała jednak, że jako osoba pamiętająca Jana Pawła II (miała nawet okazję spotkać go osobiście) identyfikuje się z tzw. jego pokoleniem.

Reklama

Przy okazji Monika Miller powiedziała, jak wspomina dzień, w którym dziadek zabrał ją na spotkanie z papieżem Polakiem. Celebrytka miała wtedy 7 lat i przeżyła duży stres i mierzyła się z ogromnym strachem, bo tak naprawdę nie wiedziała i nie rozumiała, kim jest ten obcy człowiek.

"Dziadek mnie tam zabrał. (...) Szczerze mówiąc, nie pamiętam tego aż tak bardzo. Wiem tylko, że się obraziłam w pewnymmomencie, schowałam się w szafie i wszyscy mnie szukali. Nawet nie wiedziałam, kto to jest, kompletnie nic nie rozumiałam", powiedziała Monika Miller.