Reportaż "Franciszkańska 3", który wyemitowano w minionym tygodniu w TVN24, wywołał wiele różnych reakcji odbiorców. Głos w sprawie zabierają mniej i bardziej znane postaci - eksperci i laicy w temacie. Do grona tych, którzy podzielili się z publiką swoimi przemyśleniami na ten temat, dołączyła właśnie Joanna Racewicz.

Reklama

Obszerny wpis zamieszczony na Instagramie dziennikarka rozpoczęła słowami "Trudno dłużej milczeć", a następnie sprzeciwiła się czarno-białemu widzeniu sprawy. Zdaniem Joanny Racewicz nie ma jednoznacznie dobrych i złych ludzi i nie można dekretem ustanowić czyjejś świętości.

"Nikt nie jest wyłącznie dobry, światły, nieomylny. Wywieszanie portretów na ulicach, uchwały w sejmie, słowa, zaklęcia, strzeliste filipikii ani homilie w tv niczego nie zmienią, nie unieważnią. Przeciwnie" - napisała Joanna Racewicz.

Dziennikarka zauważyła też, że działania, którymi obecnie próbuje się chronić i umacniać dobre imię Jan Pawła II, nie przyniosą zamierzonych efektów.

"Nie ma lepszego sposobu na puste kościoły, niż wpisanie JPII do pierwszej zwrotki wojennej pieśni" - czytamy w poście.

Dziennikarka uważa też, że błędem jest postrzeganie poszukiwania prawdy w tej trudnej i ważnej sprawie jako ataku na Kościół. Zachęca do tego, by stawiać pytania i próbować na nie odpowiedzieć.

W ostatnim akapicie wpisu Joanna Racewicz nawołuje też do powstrzymania się od nienawiści, nawiązując do sprawy tragicznie zmarłego syna posłanki PO Mikołaja Filiksa.

Reklama

"I jeszcze jedno- jak można bronić Kard. Wojtyłę i jednocześnie atakować Mamę Chłopca, który nie wytrzymał szczujni i nagonki Bo - i to i to wojna o wybory? Gdzie sumienie? Przyzwoitość?" - pisze Joanna Racewicz.

Podzielacie jej opinie?