"Wielka gra" była emitowana w latach 1962-2006. Program miał czterech prowadzących, ale kojarzony jest głównie ze Stanisławą Ryster.

W rozmowie z "Faktem" przyznała, że wciąż jest jej przykro, gdy przypomina sobie, jak pożegnano się z nią i zdjęto jej program z anteny.

Reklama

Zrobili mi świństwo, bo ukrywali w tajemnicy do ostatniej chwili, że zdejmują z anteny "Wielką grę". Dowiedziałam się o tym z porannej prasy. To był szczyt chamstwa. Jak zdjęli mój program, to moja noga więcej tam nie postała. I już nie postanie - powiedziała.

W rozmowie z gazetą wspominała, jak pożegnali ją widzowie.

Przyjechała stuosobowa grupa i zaprosili mnie, reżysera, producenta i ekspertów na obiad do restauracji. Przyjechali z wielkim transparentem, zrobili album ze zdjęciami. Już bardziej nie mogli mnie usatysfakcjonować. Żadnego programu tak nie żegnano, tylko telewizja nie była uprzejma - opowiedziała.

Reklama

Ryster już jakiś czas temu powiedziała, że nie weźmie udziału w obchodach 70-lecia TVP. Przyznała, że oglądała "Wielki test", który został zorganizowany właśnie z okazji tego jubileuszu, ale nie podobało jej się to, co zobaczyła.

Reklama

O mnie coś tam wspomnieli, kiedy objęłam "Wielką grę". Ale za to panienki, które tam występowały, były w wieczorowych sukniach. Teraz taka moda w telewizji państwowej. Przy byle okazji panienki wychodzą z biustami na wierzchu w wieczorowych sukniach - stwierdziła.

Co zarzuca prezenterom TVP Stanisława Ryster?

Ja chyba się do tego nie nadaję, bo mam inne wyobrażenie o elegancji. Uważam, że każdy dzień, każda pora ma swoje wymagania - dodała.

Ryster skrytykowała także sposób, w jaki wypowiadają się obecne prezenterki TVP. Jej zdaniem kuleje znajomość poprawnej polszczyzny.

Stwierdzę tylko ogólnie, że posługują się fatalną polszczyzną i nie mogę tego słuchać. We wszystkich telewizjach prowadzący robią okropne błędy językowe. Tacy jesteśmy patrioci, a nie mamy szacunku do własnego języka? Kiedyś na wszystko zwracało się uwagę. Leci błąd za błędem, a jeszcze gorsza jest melodia zdania. Nie ma zdań twierdzących, każde zdanie kończy się znakiem zapytania. Ile to trzeba trudu, żeby się tak nauczyć mówić? Tak po polsku się nie powinno mówić - powiedziała.