Stanisława Ryster rozpoczęła swoją przygodę z "Wielką Grą" w 1975 roku i pozostała gospodynią tego programu aż do ostatniego odcinka wyemitowanego we wrześniu 2006 roku. Kiedy Telewizja Polska pod rządami Jacka Kurskiego zapowiadała wskrzeszenie legendarnego teleturnieju, wszyscy zastanawiali się, czy powróci także jego dawna prowadząca. Teraz okazuje się, że Ryster od początku nie wierzyła w powrót "Wielkiej Gry" na ekran.

Reklama

W rozmowie z "Faktem" legendarna prezenterka załamuje ręce nad obecną kondycją telewizji:

Dzisiejsza telewizja to dziadostwo. Nie wyobrażam sobie, by w niej pracować. Teraz produkuje się głupoty, dlatego nie chcę wracać! Cieszę się emeryturą

Stanisława Ryster z niesmakiem mówi także o tym, jak zmieniła się praca prezenterek telewizyjnych:

Dzisiaj patrzy się tylko, w co dana pani jest ubrana, ile to kosztuje, jaką ma fryzurę, z kim jest związana. Dziękuję bardzo za takie wzbudzanie zainteresowania.

Pani Stanisława odniosła się także do planów Telewizji Polskiej dotyczących wskrzeszenia jej teleturnieju:

Od razu mówiłam, że TVP kpi sobie, mówiąc, że „Wielka gra” wróci. Łudzili się, że zrobią nowy teleturniej wiedzowy na jakimś sentymencie mojego programu, ale im nie wyszło. „Wielkiej gry” nie da się podrobić